Organizatorzy gdyńskiego Open’era ogłosili kolejnego headlinera przyszłorocznej edycji. Będzie nim brytyjski zespół muzyczny Massive Attack. Grupa uważana jest za najważniejszego wykonawcę trip hop. To jeden z bardziej znanych brytyjskich zespołów pierwszej połowy lat 90. Obecnie Massive Attack tworzy duet – Robert del Naja, znany jako 3D, oraz Grant Marshall, znany jako Daddy G.
Zespół jest twórcą takich hitów jak Teardrop, Karmacoma i Rising Son. Rok 2018 będzie dla Massive Attack czasem ważnych jubileuszy. Przede wszystkim zespół założony w Bristolu przez 3D, Daddy G i Mushrooma będzie świętować trzydziestolecie obecności na scenie muzycznej. Te trzy dekady to czas wielkiego triumfu trip-hopu, przełomowych albumów, światowej popularności i idącej za tym odpowiedzialności, którą członkowie formacji rozumieją jako zaangażowanie się w kwestie społeczno-polityczne, bez udawania, że artysta nie ma prawa mieć poglądów lub powinien zostać neutralny. Muzyka jako komentarz do rzeczywistości, koncert jako happening – tego nauczyli nas przez lata, czyniąc ze swoich słuchaczy nie tylko zadowolonych fanów, ale także ludzi uwrażliwionych na sprawy najważniejsze.
Massive Attack to najważniejszy przedstawiciel trip-hopu, właściwie zespół budujący ten gatunek, ale także jeden z najistotniejszych zespołów sceny elektronicznej w ogóle. Kultowy status uzyskiwali konsekwentnie, singiel po singlu, teledysk po teledysku i płyta po płycie, choć tych ostatnich nie wydawali nigdy w szalonym tempie. „Blue Lines”, długogrający debiut Massive Attack z 1991 roku to płyta kompletna i bezkonkurencyjna w swojej kategorii. „Protection” z roku 1994 to nadal esencja trip-hopu, z akcentami jazzu i chilloutu. Na kolejny album grupy czekaliśmy do 1998 roku i to właśnie będzie drugi powód przyszłorocznego jubileuszu – dwudziestolecie „Mezzanine”. Płyta, bez której elektronika końca XX wieku nie byłaby tym samym gatunkiem.
Powodów by usłyszeć na Open’erze najważniejsze utwory z ich repertuaru będzie więc dużo, ale nie zamyka to możliwości, że na Open’erze usłyszymy zupełnie nowe Massive Attack. Przedsmak możliwych kierunków otrzymalismy w 2016 roku na EPce „Ritual Spirit”. Pierwszy raz od 1994 roku w utworach Massive Attack można było usłyszeć Tricky’ego.
Wcześniej do przyszłorocznych wykonawców dołączyli między innymi Depeche Mode, Bruno Mars i Golillaz. Organizatorzy festiwalu ogłosili również kolejnych artystów.
FLEET FOXES
4 lipca wystąpią Fleet Foxes, którzy powrócili w tym roku długo oczekiwanym trzecim albumem. „Crack-Up” pojawił się sześć lat po wydaniu „Helplessness Blues” z 2011 roku i niemal dekadę po premierze ich przełomowego debiutu. Wydany w 2008 roku imienny debiut amerykańskiej formacji odcisnął piętno na muzycznym krajobrazie, bo był płytą inną niż to, co oferowała wówczas większość alternatywnych artystów. Spokojne, kryształowo brzmiące kompozycje oparte na tradycji amerykańskiego folku przyniosły Fleet Foxes niezliczoną liczbę pierwszych miejsc w podsumowaniach roku, od Pitchforka zaczynając a na brytyjskim Mojo kończąc.
Znakomita prasa przełożyła się także na popularność albumu – „Fleet Foxes” pokryło się złotem w Ameryce, Wielkiej Brytanii czy Australii, a sprzedaż liczono w setkach tysięcy. Dla wydającej twórczość Fleet Foxes wytwórni Sub Pop, był to jeden z największych sukcesów w historii działalności. Tuż za „Bleach” Nirvany i „Give Up” The Postal Service. Następca debiutu, „Helplessness Blues” spotkał się z podobnym zachwytem krytyków, publiczności, ale również środowiska, co poskutkowało m.in. nominacją do nagrody Grammy w kategorii Folk. Po zakończeniu działań związanych z promocją płyty Fleet Foxes zawiesili działalność wystawiając cierpliwość fanów na długą próbę. Pierwsze informacje o trzecim albumie zaczęły docierać do zainteresowanych jesienią ubiegłego roku. Premierę potwierdzono ostatecznie wiosną, a do rąk stęsknionej publiczności „Crack-Up” trafił na początku lata. My musimy poczekać jeszcze do kolejnego, by usłyszeć Fleet Foxes na żywo podczas Open’era.
DAVID BYRNE
5 lipca wystąpi David Byrne, znany przede wszystkim jako lider kultowego Talking Heads, ale także twórca uznanej wytwórni muzycznej Luaka Bop, fotograf, reżyser, autor i wreszcie działający z sukcesami artysta solowy. Ostatnimi czasy związany z teatrem, choćby za sprawą wystawianego w Nowym Jorku przedstawienia „Joan of Arc: Into the Fire”, teatralnej wiwisekcji historycznej bohaterki.
Z teatrem Byrne ma zresztą do czynienia od ponad trzech dekad, kiedy to skomponował muzykę do przedstawienia baletowego. Później przyszły kolejne współprace, w tym m.in. z Fatboy Slimem przy disco-operze „Here Lies Love” opowiadającej o życiu Imeldy Marcos, kontrowersyjnej pierwszej damy z Filipin. Współpraca to zresztą słowo klucz w wypadku Byrne’a. Jego najsłynniejszym towarzyszem muzycznych podróży był Brian Eno, z którym stworzyli dwa albumy – wydany w 1981 „My Life in The Bush of Ghost” i „Everything That Happens Will Happen Today” z 2008 roku. Oba uznane za wielkie wydarzenia. Byrne odnalazł także wspólny język z St. Vincent, czego efektem stała się płyta „Love This Giant”.
Fani elektroniki kojarzą zapewne głos Byrne’a z house’owego hymnu „Lazy” duetu X-Press 2, a ci bardziej nastawieni na alternatywę mogli usłyszeć go w nagraniach Arcade Fire i Anny Calvi. Wszystkich połączyła natomiast twórczość Talking Heads, na czele których Byrne stał od 1975 do 1991 roku. Zespół będący najważniejszym przedstawicielem nowojorskiej nowej fali wydał 8 albumów, z czego każdy zapisał się w historii muzyki. Stacje radiowe po dziś dzień prezentują nieśmiertelne utwory Headsów – „Burning Down The House”, „Psycho Killer” czy „Once in a Liftime”, bo David Byrne od dawna wie jak działa muzyka. Napisał na ten temat nawet książkę!
MØ
Choć prace nad drugim albumem MØ cały czas trwają – premiera w 2018 roku – nie tak dawno artystka wydała niespodziewaną, sześcio-utworową EPkę „When I Was Young”, której celem jest zakończenie cyklu rozpoczętego od „No Mythologies To Follow” i wskazanie fanom nowego kierunku muzycznych poszukiwań. „Wydanie tej EPki jest czymś, co chciałam zrobić od dłuższego czasu, i po prostu uznałam, że te utwory muszą zostać wydane przed ukazaniem się albumu” powiedziała artystka, która w Polsce cieszy się ogromną popularnością.
Naprawdę nazywa się Karen Marie Aagaard Ørsted Andersen i swoją muzyczną charyzmą zaraża nas od kilku lat. Jej przebojowy repertuar ewoluował od pojedynczych singli przez debiutancki album po wielkoformatowe współprace z popowo-elektronicznymi gwiazdami w rodzaju Diplo czy Justina Biebera. Światową rozpoznawalność przyniósł wokalistce utwór „Lean On”, nagrany wspólnie ze wspomnianym Diplo i jego projektem Major Lazer. „Lean On” był nie tylko najchętniej streamowanym utworem 2015 roku w serwisie Spotify, ale nadal jest także jednym z największych hitów You Tube.
Kolejna współpraca z Major Lazer wydarzyła się rok później. Singiel zatytułowany „Cold Water” przyniósł MØ pierwszy numer jeden w Wielkiej Brytanii. „When I Was Young” na tym tle prezentuje się spokojniej. Ale być może to wyciszenie jest nam potrzebne przed hałasem jaki MØ zrobi w przyszłym roku, już wiemy, że także na Open’erze.
KALEO
Islandia ma świetny rok! Ich reprezentacja awansowała na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, a Kaleo zgarnęli nominację do Grammy! To kolejny wielki sukces w historii islandzkiej muzyki, która już dawno przyzwyczaiła nas do tego, by nie oceniać jej wyłącznie przez pryzmat Królowej Björk i Sigur Ròs.
Mocna scena elektroniczna, eksperymentalna i popowa to już standard, a teraz dodajmy do tego rock, z Kaleo na czele. Zespół powstał w Mosfellsbær w 2012 i już tego samego rocku wystąpił na ważnej branżowej imprezie odbywającej się w Reykjavíku, Iceland Airwaves. Muzyka Kaleo, miks rocka, folku i bluesa, szybko odnalazła się w islandzkim radiu, skąd prosta droga do międzynarodowego sukcesu.
W 2014 roku utwór „All the Pretty Girls” dobił do blisko 90 milionów odtworzeń w serwisie Spotify. To tak jakby każdy z mieszkańców Islandii posłuchał tego utworu przynajmniej raz dziennie. W 2015 roku, już po podpisaniu kontraktu płytowego, Kaleo przenieśli się do Stanów, wybierając na swoją bazę słoneczne Austin w Texasie, siedzibę festiwalu SXSW. Tam kariera kwartetu rozkwitła.
Latem tego samego roku ukazał się singiel „Way Down We Go”, który stał się międzynarodowym hitem, wykorzystywanym w grach, serialach i reklamach. Nagranie było także zapowiedzią wydanego już w 2016 roku albumu „A/B”, który do dziś znalazł prawie milion nabywców na całym świecie. Płytę otwiera utwór „No Good”, wbrew tytułowi na tyle dobry, by pod koniec listopada przynieść formacji wspomnianą nominację do nagrody Grammy w kategorii „Best Rock Performance”. Jeśli 28 stycznia Kaleo wyjdą na scenę Madison Square Garden by odebrać statuetkę będzie to symboliczne zamknięcie etapu z „A/B”. A my cierpliwie poczekamy na inne wyjście sceniczne, to 6 lipca na Open’erze.
SEVDALIZA
Sevdaliza to piosenkarka, autorka tekstów, reżyserka i kompozytorka, urodzona w Teheranie, ale na stałe zamieszkała w Holandii. Odniosła pierwsze sukcesy udostępniając w sieci swoje audiowizulane prace wymykające się łatwym klasyfikacjom. Jej głęboki, zmysłowy głos unosi się nad triphopowymi dubami poukładanymi między klasycznymi harmoniami, a rytmiczne napięcia powoli rozwijają się w chaotyczne kulminacje.
Sevdaliza czerpie z różnych gatunków: elektroniki, punku, triphopu, grime’u i awangardy, z kolei jej teksty powstają pod wpływem największych autorów i mają charakter filozoficzny; podejmują tematykę dywersyfikacji płci i odbioru emocji. Sevdaliza tworzy światy, w których wszystko jest możliwe. Taka kreacja przyciągnęła uwagę. Sama wydała swój debiutancki materiał, EP-kę „The Suspended Kid” i jej kontynuację „Children of Silk”. Obie zostały dobrze przyjęte przez dziennikarzy i fanów, a jej muzyka szybko dotarła na wybiegi mody i ekrany telewizyjne.
W kwietniu ukazała się pierwsza płyta Sevdalizy, „ISON”. Recenzenci porównywali brzmienie albumu do FKA Twigs i Keleli, ale jak zwykle wydaje się to delikatnym uproszczeniem, zwłaszcza, że inni stawiali „ISON” obok dokonań Radiohead, a nawet Beyonce! Jak jest naprawdę będziemy mogli zdecydować sami, kiedy zobaczymy Sevdalizę na Open’erze 2018.
mar