Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia – wiadomo. Jako fanka wytrawnych smaków (no bo jak można jeść słodkie od rana??) w menu Hello sandwiches&coffee zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Niskie ceny, dobra jakość i naprawdę spore porcje sprawiły, że w niepozornym lokalu przy Miszewskiego bywam coraz częściej – już nie tylko rano.
Ale od początku. Ta kanapkarnia w gdańskim Wrzeszczu to dość nowe miejsce na kulinarnej mapie Trójmiasta, ale – z tego co widzę – zyskuje sobie coraz większe grono fanów. Lokalizacja naprawdę trafiona, bo przy linii tramwajowej i sporym skrzyżowaniu, a więc wiele osób po prostu musi tędy przejść. A przechodząc zajrzy do lokalu, w którym… no właśnie.
Hello to miejsce idealne na szybkie śniadanie i kawkę – z przyjaciółką, chłopakiem, mamą czy siostrą. Na wypad z większą grupą raczej się nie nada – ale HELOŁ – to w końcu kanapkarnia. A w tej roli lokal sprawdza się bez zarzutu. Jeśli nie macie czasu, każdą pozycję z menu Hello bez problemu można wziąć na wynos. To zatem idealna propozycja dla wszystkich zabieganych, którzy na przykład nie mieli czasu zrobić sobie śniadania, bo woleli pospać 20 minut dłużej (jak ja ich rozumiem, serio…).
KLASYCZNY BOCZEK Z JAJEM
Menu nie jest duże, ale naprawdę nieźle skomponowane. Miałam okazję spróbować już między innymi bajgla z jajkiem sadzonym i boczkiem. I muszę przyznać, że to chyba moja ulubiona kanapka. Przede wszystkim składniki są naprawdę dobrze dobrane – jajo i bekon o poranku to coś, czego mi trzeba. W środku znajdziemy także sałatę lodową, rukolę, ser (tarty), pomidorki koktajlowe, szczypiorek i „coś mokrego”, bez czego nie wyobrażam sobie kanapek jako osoba, która nie lubi masła – czyli sos jogurtowy. W połączeniu ze świeżą bułą z różnymi ziarnami (mak, dynia lub sezam) to naprawdę fajny początek dnia. Warto dodać, że bajgle w Hello są naprawdę duże, więc jeden wystarcza mi spokojnie na dwa albo trzy mniejsze posiłki. Cena to 7,90 – raczej niedużo, jeśli weźmiemy pod uwagę jakość składników i wielkość bajgla.
Obowiązkowa pozycja dla miłośników wytrawnych (i sycących) śniadań – bajgiel z jajkiem i boczkiem. Fot. materiały prasowe Hello
BAZYLIOWA KURA
Druga niezła propozycja to kanapka z kurczakiem. I nie jest to kilka marnych kawałków mięsa otoczonych sałatą. To naprawdę jest kanapka Z KURCZAKIEM. W dodatku otoczonym świetną marynatą miodowo-musztardową. W środku znajdziemy jeszcze sałatę lodową, sos bazyliowy (rewelacja), karmelizowaną cebulę, świeżą bazylię i kiełki słonecznika. Smaczne i bardzo aromatyczne połączenie. Ale uwaga – kanapka jest mniejsza od bajgla, a więc na duży głód może nie wystarczyć. Dla mnie jest idealna na śniadanie do kawy. Cena – podobnie jak pozostałych propozycji – nie jest zbyt wygórowana – 5,90.
TUŃCZYKOWE LOVE
Warto spróbować także kanapki z tuńczykiem – ta zdecydowanie jest dużo mniejsza niż bajgle, choć także smaczna. W środku oprócz ryby jest twarożek, czerwona cebula (ale w rozsądnej ilości), majonez, szczypiorek i baby botwinka. Zdecydowane, ale jednocześnie wyważone smaki – także świetne jako śniadanie lub lunch. Cena to 6,90.
MIĘCHO!! I TEN SOS…
Spośród wszystkich propozycji w menu Hello zdecydowanie wyróżnia się jedna – bajgiel z szarpaną wieprzowiną. Podobnie jak opcja z jajem i boczkiem, jest naprawdę duży. Obok wolno pieczonej wołowiny do środka trafiły jeszcze rukola, ogórek konserwowy, czerwona kapusta i czerwona cebula. Ale najważniejszy jest tu sos pomidorowy. To coś w rodzaju salsy – lekko paprykowej i trochę pikantnej. REWELACJA. Bajgiel jadłam na zimno, myślę, że podany na ciepło byłby jeszcze lepszy. Tutaj warto dodać, że lokal proponuje podgrzanie każdej kanapki. Bajgiel z wieprzowiną to najdroższa z propozycji (9,90), ale moim zdaniem naprawdę warta swojej ceny.
KANAPKA NIE DLA BURAKÓW
Jest też opcja wegetariańska, czyli kanapka z burakiem. Połączenie buraka z bułką jest dość nietypowe, tym bardziej zaciekawił mnie opis. Kanapka składała się jeszcze, oprócz kilku plasterków wspomnianego warzywa, z fety, rukoli i sosu balsamicznego. Smak „wnętrza” bułki był ciekawy, na pewno wyróżniał się na tle innych kanapek. Myślę jednak, że lepiej by było, gdyby jej zawartość podana była bez pieczywa, na przykład jako sałatka. Może warto przemyśleć taką opcję? 😉 Cena – 5,90, a więc nieduża.
KUSKUS POTRZEBUJE KOPA
Oczywiście Hello to nie tylko kanapki. W menu znaleźć można także sałatkę z kuskusem z warzywami. I – jak mówi nasz redakcyjny fan sałatek wszelakich – to raczej opcja dla ludzi, którzy bardziej cenią sobie fakt, że jedzenie jest zdrowsze niż jego walory smakowe. Nie można się przyczepić do składu sałatki, ale brakuje w niej pewnego spoiwa, czegoś, co dałoby jej „pazur” smakowy. – Piszę to z pewnym bólem serca, bo jestem wręcz maniakiem suszonych pomidorów. Jak widać, a może bardziej czuć, sama ich obecność w zdrowej sałatkowej mieszaninie nie jest gwarancją sukcesu – przyznał. A naprawdę nieźle się zapowiadało: czosnek, suszone pomidory, czy nawet sok z limonki… Być może wystarczy po prostu zmienić proporcje składników. Ogromny plus za opakowanie – ozdobione firmową naklejką i kartonowe. To lubię! Cena sałatki to 6,90.
Wnętrze lokalu jest nieduże, ale bardzo przytulne. Fot. materiały prasowe Hello
BĘDZIEMY PRÓBOWAĆ
W menu znajdują się jeszcze koktajle i zestaw past warzywnych podanych ze świeżymi warzywami pokrojonymi w słupki oraz kanapka z hummusem. Myślę, że w najbliższych dniach i one trafią na mój śniadaniowy stół – wszystko w cenie mniejszej niż 10 złotych.
ZATRZYMAJ SIĘ
Hello sandwiches&coffe to idealna propozycja dla zabieganych – jak ja. Choć najczęściej wpadam tam, aby kupić coś na śniadanie lub też lunch, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zajrzeć tam nawet po południu i złapać coś na ząb lub po prostu posiedzieć przy smacznym jedzeniu i choć na chwilę odsapnąć.
Znajdą tu coś dla siebie zarówno mięsożercy, jak i wegetarianie. Kanapkę można zjeść na miejscu lub wziąć na wynos – obsługa zapakuje je wtedy w szary papier i taką samą torbę. Do ręki można złapać także świeżo zaparzoną aromatyczną kawę – oczywiście w wersji jaka nam odpowiada. Ceny są naprawdę przystępne, a wielkość kanapek pozwala zaspokoić głód. Jedna uwaga – byłoby idealnie, gdyby lokal otwierano nieco wcześniej, bo niektórzy pracują już od 7. A każdy zasługuje na dobre śniadanie!
Maria Anuszkiewicz