Metalowa perfekcja. Tak w dwóch słowach można określić niedzielny koncert Arch Enemy w B90. Może wydawać się to trochę na wyrost, jednak w swoim gatunku, jakim jest melodyjny death metal, są w ścisłej czołówce. Gdański koncert był pokazem muzycznej i wizualnej perfekcji. Niedzielny wieczór w klubie B90 upłynął pod znakiem metalu ciężkiego, śpiewanego przez kobiety o potężnych głosach. Od kilkunastu lat mikrofon w Arch Enemy dzierżą kobiety. Przez 14 lat od 2000 roku była to Niemka Angela Gossow (obecnie menedżerka zespołu), którą w 2014 zastąpiła pochodząca z Kanady, niebieskowłosa Alissa White-Gluz. W pierwszym szeregu pozostałych grających tego wieczora kapel również stoją kobiety.
Wieczór otworzył pochodzący z południa Polski zespół Totem, który zgromadził pod sceną bardzo liczną widownię. Zespół, którego frontwoman jest Weronika Zbieg (wokalistka znana chociażby z grupy Sceptic czy projektu Doctrine X) dysponująca potężnym głosem, znakomicie prowadziła koncert. Zespół zaprezentował materiał łączący thrash i deathmetalowe granie m.in. z albumu „Let’s Play” i EPki „Limbo”.
Drugi w stawce był ukraiński Jinjer, który w Polsce występował już kilkukrotnie, w tym również w samym Gdańsku (w 2014 roku w nieistniejącym już klubie Infinium). Ciekawie wizualnie wyglądała stylizacja wokalistki: sukienka, trampki oraz getry piłkarskie. Można by rzec: elegancja i wygoda w jednym. Rozpierała ją energia. Jinjer to koncertowa dzika bestia, osadzona głęboko na dźwiękach basu. Muzycznie Jinjer łączył w sobie metalcore i groove metal. Było trochę kombinowania, były łagodne, spokojniejsze momenty, jednak przede wszystkim było mocne uderzenie.
Tatiana Shmaylyuk, wokalistka Jinjer. Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki
ARCH ENEMY
Dla Arch Enemy była to kolejna wizyta w gdańskim B90. Zespół promował w Gdańsku wydany przed rokiem album „Will To Power”. Szwedzkę grupę dowodzoną przez gitarzystę Michaela Amotta wyczekiwało blisko tysiąc fanów. Amott, uważany za jednego z najlepszych metalowych gitarzystów świata, pokazał znakomity warsztat. Od kilku lat jego gitarowym partnerem jest znany z Nevermore Amerykanin Jeff Loomis, który ma jeszcze wyższą renomę od Szweda. Obaj byli bezbłędni technicznie, a ich gra wbudzała podziw. Wokalistka, Alissa White-Gluz, wyglądająca na pierwszy rzut oka na delikatną kobietę, ma głos, którego mógłby jej pozazdrościć niejeden mężczyzna. To zjawiskowa postać o drapieżnych głosie oraz urodzie, która łatwo zdobywa sympatię widzów. Po tak dobrym przyjęciu zespół z pewnością powróci do Gdańska jeszcze nieraz, a dla polskich fanów najbliższą okazją do posłuchania zespołu na żywo będzie Pol’and Rock Festiwal (dawny Przystanek Woodstock).
Allisa White-Gluz, Jeff Loomis, Michael Ammot (Arch Enemy). Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki