Centra miast są pełne klimatycznych, wystawnych i eleganckich lokali. Ponadto coraz więcej restauracji specjalizuje się w określonej kuchni. Największą popularnością cieszą się lokale serwujące dania orientalne oraz włoskie. Jednakże świat kulinarny jest o wiele bogatszy w różnego rodzaju smaki, wariacje i połączenia. Dlatego wybraliśmy się w nieco mniej popularny kulinarnie zakątek Europy, czyli do greckiej Tawerny Zante.
ŚRÓDZIEMNOMORSKI KLIMAT GDYNI
Tawerna Zante znajduje się na samym początku ul. Władysława IV w Gdyni, niedaleko urzędu miasta i ul. Świętojańskiej. W centrum miasta ciężko znaleźć lepsze miejsce, aby spokojnie dojechać, zaparkować, a po obiedzie udać się na spacer. Przed wejściem znajduje się spory ogródek, w którym można umilić sobie czas w cieplejsze popołudnie. Specjalizacją tawerny są dania kuchni greckiej i śródziemnomorskiej. Po wejściu do środka lokalu zaczyna się czuć grecki klimat. Wnętrze restauracji jest bogate w ozdoby i pamiątki związane z krajem Hellady. W oczy rzucił się nam duży, wysoko zabudowany bar, otoczony masą rozmaitych alkoholi, zarówno lokalnych, jak i tych bardziej wyszukanych. Na półkach w restauracji znajdziemy również m.in.: pastę harissa czy piklowane ogórki. Wszystkie te produkty możemy zakupić i zabrać ze sobą po udanym obiedzie.
SOUVLAKI, MOUSSAKA CZY BIFTEKI?
Restauracja serwuje typowe dla kuchni greckiej moussaka’e, souvlaki czy makaron orzo. Menu jest rozbudowane, zarówno pod względem kulinarnym jak i finansowym. Ceny w Zante wahają się od 25 zł do 50 zł za porcję. Jest to raczej wyszukane miejsce na szykowną kolację niż codzienny obiad. Propozycje w karcie brzmiały naprawdę smacznie i zachęcająco, dlatego długo nie mogliśmy się zdecydować na konkretną potrawę. Nasz problem rozwiązaliśmy zamawiając „Zante Specials”, które składa się z mixu najciekawszych pozycji z menu dla dwóch osób. W skład tego półmiska wchodziły: souvlaki, bifteki, keftedes, żeberka, skrzydełka kurczaka, piklowane warzywa, chlebek pita, frytki oraz dipy: tzatziki i harrisa. Za taki posiłek zapłaciliśmy 99 zł.
KURCZAK, BIFETEKI I ŻEBERKA
Na zamówienie nie czekaliśmy długo. Porcja posiłku była naprawdę okazała. Ilość mięsa i kombinacji robiła wrażenie, a unoszące się zapachy tylko podsycały apetyt. Najlepsze wrażenie zrobiły na nas skrzydełka kurczaka. Mięso było mięciutkie, soczyste i aromatycznie przyprawione. Szkoda, że na osobę przypadały jedynie 2 skrzydełka. Na drugim miejscu w naszej opini znalazły się bifeteki, czyli kotleciki z baraniny zapiekane z serem feta w środku. Mięso było dobrze wypieczone. W smaku przypomniało nieco naszą wieprzowinę jednak było bardziej suche. Roztopiony ser feta idealnie komponował się z tym mięsem. Wyróżnić należy także żeberka, które zrobiły na nas dobre wrażenie ze względu na ilość oraz walory smakowe. Mimo że były trochę„ciężkie”, ich subtelny posmak chodził nam po głowie jeszcze kilka dobrych dni.
Na minus na pewno ocenimy ograniczoną porcję warzyw, frytek oraz pity do porcji dla jednej osoby. Na początku nie dostaliśmy również sosów do naszego dania, jednak jesteśmy w stanie to zrozumieć ze względu na dużą liczbę klientów, przebywających w lokalu.
Mimo wszystko lokal zrobił na nas bardzo dobre wrażenie. Jest czysty, schludny oraz ciekawie zagospodarowany. Ozdoby odnoszące się do greckiej kultury i lokalne przysmaki nadają klimat temu miejscu. Oferowane dania są niezwykle oryginalne. Mało miejsc w Gdyni ma tak szeroką paletę potraw kuchni greckiej. Negatywnie niestety wypadła obsługa, ale wierzymy że akurat trafiliśmy na „gorszy dzień” a całość to jedynie wypadek przy pracy.
TommeK