Kary finansowe – prawdopodobnie najwyższe w klubowej historii – to najpoważniejsze sankcje dla piłkarzy Lechii, którzy w nocy z niedzieli na poniedziałek awanturowali się przy punktach gastronomicznych w pobliżu plaży. Nie ujawniono, o jakie kwoty chodzi, ale według mojej wiedzy stanowią one równowartość luksusowego samochodu. Miesięczne pensje najdroższych piłkarzy Lechii oscylują w okolicach 100 tys. zł, a w tym wypadku mamy do czynienia z ich wielokrotnością.
Trener Piotr Stokowiec stwierdził stanowczo, że nie zamierza tolerować podobnych zachowań. Dyrektor sportowy Janusz Melaniuk wyjaśnił, że rozwiązanie kontraktu z różnych względów nie wchodzi w grę. Także dlatego, że nie ma podstaw prawnych. Tak naprawdę dopiero wyrok skazujący otwiera perspektywę zerwania umowy.
Jeden z domniemanych uczestników nocnych zajść w okolicy plaży jest podstawowym piłkarzem lidera ekstraklasy. Jego potencjalny zmiennik znajduje się w słabszej formie i także względy pragmatyczne sprawiają, że jedyną sankcją za skandaliczne zachowanie będzie kara finansowa.
W wyjściowym składzie na sobotni mecz z Wisłą najpewniej zobaczymy jednego z winowajców. Drugi, walczący o miejsce w meczowej „18”, bardzo oddalił się od pierwszego składu.
Lechia nie zamierza wydawać oświadczenia w tej sprawie i ujawniać personaliów zawodników. Sprawę uznano za zamkniętą.
Włodzimierz Machnikowski