Zmuda-Trzebiatowski: Proszący o pomoc mają lepiej, ale nie wszyscy się na to zdobywają

– Oczywiście, że czasem ktoś powinien do takiej rodziny pójść. Co prawda ci ludzie mieli pomoc, ale miejsce, w którym mieszkali, naprawdę znacznie się zmieniło. Ta altanka wcześniej wyglądała lepiej, tuż przed programem była już w znacznie gorszym stanie.

– Mówię o dbaniu o to mieszkanie. Wystarczyło tam pozamiatać lub przybić rolkę papy na przeciekający dach. Tylko, że wielu ludzi nie prosi o pomoc, a może wystarczyłoby z tym pójść do wujka.

– Zgadzam się z tym, że gubimy się w takich warunkach. Jeśli ktoś aktywnie prosi o pomoc, to zwykle daje sobie radę. Brakuje systemu, który zbierałby informacje w jednym miejscu. Dzięki temu pomoc społeczna miałaby jasność.

– Łatwo się wypowiadać nie siedząc nad tymi wszystkimi dokumentami. Myślę jednak, że trzeba częściej i dokładniej się temu przyglądać. Jeśli jeden urzędnik z drugim koresponduje zamiast zadzwonić lub się spotkać, to coś nie gra. To miasto może robić lepiej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj