Anna Kołakowska: Do stoczni zaproszono Jana Pawła II, a nie feministki

Rozpoczęła się Rozmowa Kontrolowana z Anną Kołakowską. Wywiad prowadzi Jacek Naliwajek.

Plac Solidarności powinien być pod szczególną ochroną, uważają gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwość oraz członkowie stowarzyszenia Godność. Ich zdaniem powaga tego miejsca jest naruszana. W piśmie, które radni przesłali wiceministrowi kultury Jarosławowi Sellinowi, odnoszą się m.in. do organizowanych na Placu Solidarności manifestacji i demonstracji Komitetu Obrony Demokracji.

– Tu nie chodzi o konkretne środowiska, tylko pewien przekaz. O to, żeby Plac Solidarności i Pomnik Poległych Stoczniowców nie był miejscem, gdzie wypacza się sens Solidarności. Ogromne zaniedbania miały miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. Tak naprawdę dzisiaj mogło by dojść do demonstracji pod pomnikiem poległych stoczni demonstracji 1 maja. Moje pokolenie to pamięta.

– Walczyliśmy o wolność w imię określonych wartości. Opozycja antykomunistyczna była osadzona w wartościach chrześcijańskich. Tam godność człowieka była kluczem. Czy to jest godność człowieka, kiedy wzywa się do feminizmu pod bramą stoczni, gdzie nauczał Jan Paweł II? Tam zapraszało się księży na msze św., a nie feministki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj