W niedzielne popołudnie Paweł Adamowicz oświadczył, że będzie po raz kolejny kandydował na prezydenta Gdańska. Tak nagłej informacji nie spodziewali się politycy ze wszystkich ugrupowań. O komentarz poprosiliśmy politologa.
Dr Jarosław Och, politolog Uniwersytetu Gdańskiego i Ateneum – Szkoły Wyższej, podkreślał, że teraz wszystko zależy od decyzji przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny oraz kolejnych ruchów prokuratury, której zarzuty wciąż ciążą nad Pawłem Adamowiczem.
Wiktor Miliszewski, Radio Gdańsk: Paweł Adamowicz swoją niedzielną decyzją zaskoczył wszystkich, łącznie z politykami Platformy Obywatelskiej.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej ma nie lada problem. Z jednej strony może się okazać, że zwycięży u niego pragmatyzm. Jego miarą może być niechęć do tego, by oddać miasto w ręce polityka Prawa i Sprawiedliwości, a w związku z tym politycy Platformy Obywatelskiej muszą zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli Paweł Adamowicz wystartuje jako kandydat niezależny, a PO wystawi innego kandydata, to elektorat centrowo-liberalny stanie przed prostym dylematem: komu udzielić poparcia? To spowoduje rozproszenie głosów, co z kolei będzie pomagało kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości.
Agnieszka Pomaska, która jest wymieniana w gronie kandydatów na prezydenta Gdańska z ramienia Platformy Obywatelskiej, powiedziała, że problemy prawne Pawła Adamowicza są jednym z powodów, przez które partia od początku waha się z udzieleniem poparcia aktualnemu prezydentowi.
Jeżeli zarzuty, które stawia prokuratura, okażą się zasadne, to poparcie Platformy dla Pawła Adamowicza, może być dla niej problemem politycznym i wizerunkowym. Trudno prognozować, co się wydarzy w najbliższych dniach i tygodniach, wszystkie scenariusze są możliwe. Nie wiemy, czy Platforma wystawi innego kandydata i będziemy mieli bratobójczą walkę, na której może skorzystać kandydat Prawa i Sprawiedliwości? A może partia poprze Pawła Adamowicza, po czym okaże się, że zarzuty będą miały pokrycie w dowodach i straci na tym zarówno sam Paweł Adamowicz, jak i Platforma?
To bardzo ważne, co zrobi teraz Zbigniew Ziobro i podległa mu prokuratura. Jeżeli zarzuty będą celne, to może okazać się, że z Pawłem Adamowiczem na dno może pójść cała Platforma Obywatelska. To może zaszkodzić Platformie w skali całego kraju. Gdańsk to znaczący podmiot na mapie politycznej Polski.
Kilka dni temu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Grzegorz Schetyna powiedział o kandydaturze Pawła Adamowicza: „Myślę, że będzie miał inne plany”.
To oznacza, że na linii Adamowicz – PO trwa bardzo poważny spór. Po tym wywiadzie wydawało się, że przesądzony jest już brak poparcia dla aktualnego prezydenta Gdańska. Teraz kluczem do dalszych działań jest Grzegorz Schetyna. Piłka jest po jego stronie.
Paweł Adamowicz w oświadczeniu mówił o budowaniu silnej i połączonej drużynie, do którego do tej pory nie doszło. To brzmi jak wrzucenie kamyczka do ogródka PO.
To można nawet nazwać oskarżeniem w stosunku do Platformy Obywatelskiej i innych środowisk, które nie były w stanie wyłonić wspólnego kandydata.
Kilka dni temu Paweł Adamowicz ogłosił, że w Gdańsku zostanie wprowadzona bezpłatna komunikacja miejska dla dzieci.
Bezsprzecznie to rozpoczęcie kampanii wyborczej. W ten sposób Paweł Adamowicz stał się autorem rozwiązania, które spotkało się z życzliwym przyjęciem dużej części gdańszczan. Tym samym uprzedził Agnieszkę Pomaską, która chciała być twarzą tego pomysłu. To zabieg, który ma wymiar marketingu politycznego, bez dwóch zdań.
Jak może tę decyzję Pawła Adamowicza wykorzystać Prawo i Sprawiedliwość?
Jeśli Platforma Obywatelska wystawi innego kandydata, to Prawo i Sprawiedliwość jeszcze nigdy nie było tak blisko zwycięstwa w Gdańsku. Czy to uda się wykorzystać? Wszystko zależy od tego kiedy wystawi kandydata i kto nim będzie. Samo wystawienie kandydata nigdy nie daje gwarancji sukcesu. To musi być ktoś, kto będzie w stanie przekonać mieszkańców Gdańska do swoich idei, kto będzie miał dobry i sensowny pomysł na zarządzanie miastem. Wiele tu zależy od decyzji władz PiS.