Według ostatnich danych Ministerstwa Finansów, Gdańsk jest zadłużony na blisko miliard złotych. Jak to spłacić?
– Najpierw potrzebny jest audyt. Jestem ekonomistką, zarządzam finansami. Kilka stowarzyszeń wyciągałam z kłopotów finansowych. Ułożymy plan wychodzenia z zadłużenia. Oczywiście nie da się wyprowadzić miasta na prostą nawet w ciągu 4 lat – powiedziała Elżbieta Jachlewska.
– Pytanie czy Gdańsk było stać na niezaciąganie kredytów? Zadłużenie z tytułu wkładu własnego w inwestycje to największa część. Z tego, że ktoś miał odwagę, by wziąć kredyt na inwestycje drogowe, mamy teraz zysk przez podatki. Czy to był błąd – to niewłaściwe pytanie – dodał prof. Ceynowa.
– Niezbędny jest audyt otwarcia, sprawdzenie jak te finanse miejskie wyglądają. Nie wiemy, jakie jest realne zadłużenie miejskich spółek. Nie da się się tego policzyć bez dostępu do danych – ocenił Kacper Płażyński.
– Trzeba generować oszczędności, którymi będziemy spłacać zadłużenie – zakończył Jacek Hołubowski.