Sąd Okręgowy w Słupsku zakazał kolportowania i nakazał przepadek ulotek wyborczych kandydata na wójta Dębnicy Kaszubskiej. Zdaniem sądu, Eugeniusz Dańczak zawarł w materiałach wyborczych nieprawdziwe informacje na temat obecnej wójt Iwony Warkockiej. Chodzi o rzekomą likwidację szkoły w Dębnicy Kaszubskiej, złe zarządzanie finansami gminy, paraliżowanie pracy Ochotniczej Straży Pożarnej oraz zawyżanie cen wody i ścieków poprzez niewłaściwe zarządzenie komunalną spółką. Obecna wójt żądała sprostowania tych informacji w lokalnych mediach, 15 tysięcy złotych na cel charytatywny oraz przeprosin.
SĄD PRZYZNAŁ RACJĘ URZĘDUJĄCEJ WÓJT
Sąd Okręgowy w Słupsku większości zarzutów przyznał rację obecnej wójt. Sędzia Beata Kopania podkreśliła, że kampania wyborcza ma swoje prawa, ale zamieszczane w ulotkach informacje muszą być prawdziwe.
– Nie jest tak, jak twierdził pan Dańczak, że są to tylko opinie na temat stylu i sposobu zarządzania gminą przez panią Warkocką. Zarówno dokumenty, jak i relacje świadków w żaden sposób nie potwierdzają tez zawartych w ulotce wyborczej. Dlatego sąd zakazał kolportowania tych ulotek i orzekł ich przepadek. Kandydat Dańczak ma opublikować sprostowanie twierdzeń poprzez ogłoszenia wywieszone na 39 tablicach w sołectwach, w gminie Dębnica Kaszubska. Sąd uznał, że wpłata 2 tysięcy złotych na rzecz hospicjum Miłosierdzia Bożego jest wystarczająca, a publikacja w Głosie Pomorza jest wnioskiem zbyt daleko idącym. Ulotka była bowiem kolportowana lokalnie w gminie, a nie na łamach prasy – uzasadnia sędzia Kopania.
Pełnomocnik Eugeniusza Dańczaka, kandydata na wójta Dębnicy Kaszubskiej, zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję sądu. Rozpatrzy je Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Przemysław Woś/mkul