Do protestu nie przyłączyli się tylko nauczyciele jednej podstawówki oraz czterech przedszkoli. W dwóch innych placówkach przedszkolnych na zajęcia przyszło w sumie dwoje dzieci. Wiceprezydent Słupska Marta Makuch poinformowała, że zostały objęte opieką.
Szkoły świecą pustkami. Uczniowie w ogóle nie przyszli na zajęcia, na miejscu jest tylko część nauczycieli. – Pracuję w przedszkolu i zabieram syna do pracy, bo szkoła strajkuje. Nie mam co z nim zrobić więc będzie ze mną. My również dziś strajkujemy, nie wiem co będzie dalej. Nie wierzę, że dostaniemy tysiąc złotych podwyżki, dla mnie byłoby satysfakcjonujące nawet pięćset netto – mówi jedna z mieszkanek Słupska.
W sumie w Słupsku do strajku przystąpili pracownicy szesnastu spośród dwudziestu przedszkoli oraz dwudziestu spośród dwudziestu jeden szkół podstawowych, liceów oraz techników.
Zespół Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku. Fot. Radio Gdańsk/Paweł Drożdż