Kolejnym gościem wyborczego studia Radia Gdańsk był Bartosz Stracewski z gdańskiego oddziału Telewizji Polskiej.
– Te wybory zapiszą się na kartach historii, tak jak przegrana Bronisława Komorowskiego sprzed pięciu lat. Wtedy wszystkie sondaże wskazywały na to, że to on, a nie Andrzej Duda, jest faworytem. Teraz chyba dla wszystkich zaskoczeniem było to, że Andrzej Duda nie wygrał wyborów w pierwszej turze. Miał konkurencję również po prawej stronie, bo trzeba pamiętać choćby o Krzysztofie Bosaku, który uszczuplił pulę wyborców. W drugiej turze mieliśmy kandydatów. Jednego, bardzo mocnego, który był już prezydentem przez pięć lat, który pokazał, jakiej prezydentury i rzeczywistości społeczno-politycznej można się po nim spodziewać. Z drugiej strony mieliśmy zmienionego kandydata opozycji, który również uzyskał bardzo dobry wynik. To starcie dwóch mocnych kandydatur, z tą różnicą, że po jednej osobie wiemy, czego możemy się spodziewać, a z drugiej jest wielka niewiadoma i zmiany zdań w ważnych kwestiach dla Polski – mówił.
– Politolodzy mówili wcześniej, że to może być różnica kilkudziesięciu tysięcy głosów. Pamiętajmy o tym, że Ipsos mówił, że nie jest w stanie w sondażu exit poll wskazać zwycięzcy wyborów, więc różnica między kandydatami jest mniejsza od granicy błędu statystycznego. To jest najlepszym znakiem tego, z czym mamy do czynienia. Te wybory na pewno przejdą do historii – ocenił Bartosz Stracewski.