Nie mógł przebić się do składu mistrza Polski a podbił siatkarski świat. Mateusz Mika ma zaledwie 23 lata i od wczoraj jest mistrzem świata, pisze na swoim blogu Włodzimierz Machnikowski.
– Zdaniem naszego dziennikarza sportowego Mateusz dojrzał w Lotosie Trefl. – Mateusz zajął w kadrze miejsce Bartosza Kurka, gwiazdy drużyny. Wyzwanie zdawało się przerastać możliwości każdego, kto znalazłby się w podobnej sytuacji. Przy nazwisku Mika należy wpisać – nie dotyczy.
Przyjmujący Lotosu Trefl Gdańsk był najlepszym zawodnikiem finałowego, zwycięskiego meczu z Brazylią. Był czołową postacią polskiej drużyny i jednym z najlepszych przyjmujących całego turnieju.
– Zachował przy tym cnotę skromności. Chwilami jakby zawstydzony po udanych akcjach, ochoczo skrywający się w cieniu gwiazd Winiarskiego i Wlazłego. Tymczasem w meczu o złoto odbierał zagrywki lepiej, niż ten pierwszy a atakował skuteczniej niż ten drugi, pisze Włodzimierz Machnikowski.
Cały wpis znajdziecie na machnikowski.radiogdansk.pl
mat