Piątek 4 września 20:45. Reprezentacja Polski kontynuuje bój o Euro 2016. Tym razem zmierzymy się w meczu rewanżowym z Niemcami. To może być spotkanie, o którym będziemy mówić długie lata, szczególnie na Pomorzu. Przeciwko Niemcom zagra dwóch piłkarzy gdańskiej Lechii.
Dla kibiców z Gdańska starcie z rywalem, który jeszcze do niedawna był do nie pokonania, nie jest pozbawione dodatkowych smaczków. Selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka powołał do reprezentacji dwóch zawodników z Lechii Gdańsk. O przebicie się do wyjściowej jedenastki będzie jednak bardzo ciężko. Choć zarówno Ariel Borysiuk, jak i Sebastian Mila nie są nowicjuszami na zgrupowaniach kadry, to rywalizacja na ich pozycjach jest szalenie duża.
Ten pierwszy jest prawdziwym filarem gdańszczan i w obecnym sezonie Ekstraklasy bryluje formą. Najlepiej czuje się w środku pola, gdy może pokusić się o kąśliwy strzał zza pola karnego, wprawiający w zakłopotanie niejednego bramkarza (przekonał się o tym ostatnio Zubas, gdy nie miał najmniejszych szans, by wyciągnąć mocne uderzenie pomocnika). Wychodzi wysoko, doskakuje do przeciwnika, starając się przy tym o czysty i skuteczny odbiór. Nie zaniedbuje przy tym swoich defensywnych funkcji. I choć nieco gasł, a drużyna traciła w ataku, gdy trener Brzęczek był zmuszony ustawić go na stoperze, to jednak wciąż starał się zachowywać odpowiedni poziom koncentracji.
Zupełnie inaczej ma się kwestia Sebastiana Mili, który ostatnie, ligowe mecze rozgrywa na dość przeciętnym poziomie. Kapitan Lechii gra poprawnie, ale przy tym niewiele wnosi do poczynań drużyny. Z pewnością jako wspaniały „motywator” i typowy dobry duch gdańszczan jest szalenie ważnym ogniwem ekipy, ale zdarzają mu się momenty, gdy całkowicie niknie i nigdzie nie widać jakichkolwiek symptomów na przełomową iskrę zapalną w jego grze. Jego ofensywnym wejściom brakuje dokładności, zaangażowanie przybiera formy sinusoidalne, ale mimo to selekcjoner reprezentacji powołał Milę.
Odpowiedzi można poszukiwać na różnych frontach: 33-latek potrafi dość dobrze wpasować się w grę kadrowiczów, napędzić ją jednym, otwierającym podaniem lub pokusić się o indywidualny rajd. Co równie ważne, odnajduje się w roli jokera, będącego w stanie odmienić grę ekipy pojawiając się na murawie z ławki. Być może intuicja trenera po raz kolejny zatryumfuje tak, jak to miało miejsce w ostatniej konfrontacji z Niemcami – właśnie Mila wpisał się na listę strzelców.
Nadmorski klimat posiada również ciemną stronę. Spadek formy kilku zawodników Lechii zbiegł się w czasie z meczami eliminacji do Euro 2016. Regularnie powoływanemu do kadry Jakubowi Wawrzyniakowi, który obstawia flankę w ligowych spotkaniach gdańszczan, ostatnimi czasy brakuje pewności w grze. Obrońca miewa momenty zawieszenia, jego wybicia są niepewne, interwencje spóźnione, a za wolny doskok do rywala uniemożliwia mu soczyste dośrodkowania w pole karne. Również Grzegorz Wojtkowiak traci okazję na przybranie biało-czerwonej koszulki z powodu dręczącej go kontuzji.
Początek meczu Niemcy – Polska 4 września w piątek o godz. 20:45. Spotkanie będzie transmitowane w Polsacie oraz w Polsacie Sport.
Aleksandra Sieczka/mmt