Derby Trójmiasta dla Asseco. Gdynianie wydarli zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu

Asseco Gdynia, w obecności prawie 2 tysięcy kibiców pokonało przed własną publicznością w derby Trójmiasta Trefl Sopot 66:64. O końcowym wyniku zadecydowały ostatnie sekundy i dwa rzuty wolne w wykonaniu Kowalczyka.

Asseco Gdynia – Trefl Sopot 66:64 (21:16, 12:11, 20:18, 13:19)

Faworytem sobotniego starcia było zdecydowanie Asseco. Jednak derby rządzą się własnymi prawami i tak też było w Gdyni. Oba zespoły musiały sobie radzić bez kontuzjowanych Przemysława Żołnierewicza (Asseco) i Marcina Stefańskiego (Trefl). 

Od początku meczu lepiej spisywali się zawodnicy gdyńskiego Asseco, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 21:16. W drugiej problemy z celnymi rzutami miały oba zespoły, których procent skuteczności oscylował w granicach 30. Ta część spotkania zakończyła się minimalnym zwycięstwem Asseco 12:11. 

Trzecia kwarta również pod dyktando gospodarzy. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Hickey, który był poza zasięgiem sopockich koszykarzy. Sytuacja zmieniła się w ostatniej kwarcie, kiedy Trefl wziął się za odrabianie strat.

Na trzy minuty przed końcem sopocianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie i w Gdyni zanosiło się na niespodziankę. Asseco wykorzystało jednak błędy w szeregach gości i doprowadziło do remisu 64:64. Na sekundę przed końcem presji nie wytrzymał jednak Duren, który sfaulował Sebastiana Kowalczyka, a ten z zimną krwią wykorzystał dwa rzuty wolne na wagę zwycięstwa.

Wojciech Luściński

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj