Yannick Sambea Kakoko: „Arka to najlepsza drużyna 1. Ligi”. Nowy piłkarz Arki Gdynia o przeszłości w Bayernie, Złotej Piłce i marzeniach na 2016 rok

Ma za sobą rezerwy Bayernu Monachium i młodzieżową reprezentację Niemiec. Trenował z Thomasem Müllerem i Tonim Kroosem. Jego tata z kolei zagrał na Mundialu w 1974 roku. Yannick Sambea Kakoko – 25-letni Kongijczyk z niemieckim paszportem, który ostatnie półtora sezonu spędził w Miedzi Legnica – w grudniu podpisał kontrakt z Arką Gdynia. – Treningi z takimi piłkarzami jak Kroos czy Müller to oczywiście niesamowite doświadczenie – mówi z dużym uśmiechem nowy zawodnik żółto-niebieskich zaledwie trzy dni po przyjeździe do Gdyni. Jeszcze szerzej uśmiecha się, gdy słyszy pytanie o tatę. – Poza Mundialem w 1974 roku grał również w I i II Bundeslidze, m .in. w VfB Stuttgart – dodaje zadowolony.

Yannick zdecydowanie nie przybył jednak do Gdyni po to, by wspominać przeszłość. Zawodnik ma bardzo jasną wizję tego, jaką rolę widzi dla siebie w składzie obecnego wicelidera 1. Ligi. – Cieszę się, że tu jestem i dam z siebie wszystko. Myślę, że spośród moich umiejętności najbardziej będę w stanie pomóc drużynie pod względem taktycznym, a także swoją dobrą techniką, tym, jak widzę grę. Uważam, że potrafię zwolnić grę zespołu, czy też ją przyspieszyć – przyznaje.

Czy w maju Yannick będzie świętował z Arką upragniony awans do Ekstraklasy? A może za swoje osiągnięcia stanie do walki o Złotą Piłkę? Póki co, gdyby mógł, swój głos oddałby na Leo Messiego – i o tym również opowiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk.

Posłuchaj wywiadu:

Gdy zawodnik z twoim CV przychodzi do nowego klubu, jedno z pierwszych pytań musi być następujące: jakie to uczucie móc trenować z takimi zawodnikami jak Toni Kroos czy Thomas Müller w Bayernie Monachium?
– To oczywiście zawsze jest niesamowite doświadczenie. Dla mnie było ono wspaniałe nie tylko dzięki wspomnianym zawodnikom, ale również ze względu na fakt, że w wieku 16 lat dostałem szansę gry w tak świetnym klubie, jakim jest Bayern.

Ile czasu grałeś w Monachium? I jak w ogóle tam trafiłeś?
– Byłem tam przez 3 lata. Otrzymałem ofertę, ponieważ grałem w młodzieżowej reprezentacji Niemiec. Gdy w takim wieku reprezentujesz kraj, zawsze na meczach pojawiają się skauci z wszelkich klubów, także z Bayernu. Grałem dobrze, więc otrzymałem propozycję kontraktu i oczywiście zdecydowałem się go podpisać.

Chyba żaden z zawodników Arki nie był aż tak blisko wielkiej, światowej piłki. Ty jednak swoją przygodę w Gdyni zaczynasz serią testów sprawnościowych. Jak zatem mają się twoje rezultaty na tle pozostałych kolegów?
– Szczerze, nie wiem! W Bayernie grałem już jakiś czas temu, po drodze było też wiele innych klubów, więc ani nie uważam, że będę lepszy, ani dużo gorszy od pozostałych kolegów. Myślę, że testy wszyscy zakończymy z podobnymi wynikami, jednak nie jest to dla mnie aż tak ważne.

W jednym z wywiadów powiedziałeś ostatnio, że twoim zdaniem Arka to najsilniejsza drużyna 1. ligi. Wiesz zapewne, co mówisz, bo ostatnie 2 sezony spędziłeś w Miedzi Legnica. Powiedziałeś też, że konkurencja o grę w pierwszym składzie będzie bardzo duża. Jak zatem myślisz, które z twoich umiejętności pomogą ci najbardziej w walce o wyjściową jedenastkę?
– Po pierwsze uważam, że rywalizacja jest bardzo ważna. Cieszę się, że tu jestem i dam z siebie wszystko. Myślę, że spośród moich umiejętności najbardziej będę w stanie pomóc drużynie pod względem taktycznym, a także swoją dobrą techniką, tym, jak widzę grę – uważam, że potrafię zwolnić grę zespołu, czy też ją przyspieszyć. Teraz muszę szybko nauczyć się, jaka jest taktyka drużyny i jak widzą ją trenerzy.

Rozmawiałeś już z trenerem? Powiedział ci, czego dokładnie on sam od ciebie oczekuje?
– Pierwszy trener, Grzegorz Niciński, przyjechał w czwartek, więc nie mieliśmy jeszcze okazji dłużej porozmawiać. Przywitał mnie w drużynie, a na resztę mamy czas. Na pewno odbędziemy tę rozmowę wkrótce, tak bym wiedział, czego ode mnie oczekuje.

Nie jesteś jedynym piłkarzem w swojej rodzinie, prawda?
– Tak jest! Mój ojciec także grał w piłkę, m.in. na Mundialu w 1974 roku. Demokratyczna Republika Konga była wówczas pierwszą afrykańską drużyną, która zakwalifikowała się do turnieju głównego, więc tata wciąż jest bardzo z tego dumny – i ja oczywiście też! Grał również w pierwszej i drugiej Bundeslidze, w VfB Stuttgart i FC Saarbrücken.

Przejdźmy do Gdyni: wiem, że odwiedziłeś już plażę i bardzo spodobała ci się. Masz już inne, ulubione miejsca w mieście?
– Byłem tu w grudniu na testach, i to wtedy odwiedziłem gdyńską plażę. Obecnie jestem tutaj od wtorku, więc nie miałem jeszcze czasu, żeby zobaczyć cokolwiek innego. Najważniejsze jest teraz dla mnie znalezienie mieszkania i codzienne treningi, żeby poznać zawodników i zobaczyć, jaka jest atmosfera. Kiedy przyzwyczaję się do tego wszystkiego, będę zwiedzał miasto i cieszył się tym, jak piękna jest Gdynia.

A jak się miewa twój polski? Słyszałam, że całkiem dobrze radzisz sobie z naszym językiem!
– Bardzo dobrze! Myślę, że mój polski ma się całkiem w porządku. Jestem w Polsce już rok i 6 miesięcy. Polski jest bardzo trudny, ale mam talent do języków, więc nie ma z tym problemu.

Zaczęliśmy od wielkiej piłki, więc na niej również zakończymy. Oglądałeś w poniedziałek ceremonię wręczenia Złotej Piłki?
– Oczywiście! Przede wszystkim dlatego, że Barcelona to mój ulubiony klub, a Leo Messi ponownie zwyciężył. Moim zdaniem to najlepszy zawodnik w historii piłki nożnej.

A gdybyś sam mógł wziąć udział w głosowaniu, to jak wyglądałby twój głos? Rozumiem, że 5 punktów przyznałbyś Messiemu, a kolejne 3 i 1 punkt – do kogo by powędrowały?
– Ani do Neymara, ani do Cristiano, tylko do Andresa Iniesty. Jemu dałbym 3 punkty, a jeden… ok, Neymarowi – jest dobry. Ale to Iniesta jest jednym z moich ulubionych zawodników, nie tylko jako piłkarz, ale także jako człowiek oraz wielka postać.

Za 10 dni obchodzisz 26. urodziny. Jakie będzie w tym roku twoje urodzinowe marzenie?
– Takie samo, jak co roku – mam nadzieję, że będę zdrowy, to jest dla mnie najważniejsze. Teraz, gdy podpisałem kontrakt z takim klubem, jak Arka, jestem bardzo zadowolony – to było jedno z marzeń, jakie miałem na rok 2016. A zatem zdrowie, które zawsze jest najważniejsze, a także sukces na koniec obecnego sezonu z Arką Gdynia.

Życzymy zatem powodzenia i składamy przyspieszone życzenia urodzinowe!
– Dziękuję!

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj