W jej przypadku porażka nie wchodzi w grę. Paulina Załucka we wrześniu jedzie na MŚ w triathlonie do Australii. W Sunshine Coast zmierzy się z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Cel jest jeden – medal na dystansie 1/2 Ironman.
Pasja i systematyczna praca po kilkunastu latach wymagających treningów zaowocowały. W sierpniu 2015 roku Paulina wystartowała w największych zawodach – Hebalife Ironman 70.3 w Gdyni i zwyciężyła w swojej kategorii wiekowej. Dzięki temu zdobyła „slota”, czyli tzw. kwalifikację na mistrzostwa świata w triathlonie w kraju kangurów, na dystansie 1/2 Ironman. 4 września 2016 roku w Sunshine Coast to dzień w którym Paulina być może stawi czoła najlepszym zawodniczkom na świecie.
WYRZECZENIA I RADOŚĆ
O triathlonie mówi, że to nie łatwy sport. – Niesie za sobą dużo wyrzeczeń, ale radość na mecie jest nie do opisania. Kocham to co robię. A to, że zajmuje mi to cały wolny czas to tylko napędza mnie do działania – mówi z uśmiechem Paulina.
TRIATHLONOWE ŻYCIE
Paulina Załucka to młoda i utalentowana zawodniczka. Z triathlonem związana jest od 10 lat. Jest także studentką Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. – Studia pozwalają mi robić to co kocham. Wybór specjalności – pływanie, daje mi możliwość na łatwiejsze łączenie nauki z treningami, co i tak nie jest łatwe – opowiada dziewczyna.
Obecnie trenuje w grupie Complexsports, wcześniej była zawodniczką MKS Truso Elbląg i reprezentantką kadry narodowej juniorów. Do niedawna największym jej sukcesem był medal mistrzostw Polski juniorów na dystansie sprinterskim. Po ubiegłorocznym starcie w Gdyni priorytety się zmieniły. Dała z siebie wszystko, wbiegając na metę z czasem równo 5 godzin. – Cel jest tylko jeden, medal i jak najwyższe miejsce na podium mistrzostw świata – mówi jasno o swoich planach triathlonistka.
MISTRZOWSKI TEAM
Paulina od dwóch lat trenuje w Complexsports Pro Team, który zapewnia odpowiednie warunki przygotowań. To miejsce na spełnianie jej sportowych marzeń. Patryk Sawicki – trener i manager w jednym. To on dba o, aby Paulina mogła kupić się na treningach i pomaga w realizacji postawionych celów.
Maciek Kosmala i Damian Tomaszewicz razem z Pauliną Załucką tworzą mistrzowskie trio. – Trenowanie z chłopakami wbrew pozorom jest dużo łatwiejsze. Osiąga się lepsze wyniki. Łatwiej wejść na wyższy poziom sportowy. To najlepsza motywacja, kiedy stale muszę dorównywać chłopakom. To nie lada wyzwanie. Razem się wspieramy, napędza nas zdrowa rywalizacja.
Fot. Radia Gdańsk/Paulina Płoska
Paulina nie ukrywa, że silnym fundamentem jej kariery są rodzice. Od razu widać po kim odziedziczyła niezwykłe zaangażowanie. Nie opuścili żadnych jej triathlonowych występów. To mama zaprowadziła ją najpierw na zajęcia na basenie, a potem do grupy triathlonowej. Tata nawet zaczął razem z nią biegać, by mieć oko na córkę. Na ich wsparcie może liczyć w chwilach sukcesów i porażek. – Zawsze mogę liczyć na ich pomoc, zawsze są gotowi by mnie wspierać – mówi o swoich rodzicach Paulina.
ŻYCIOWA PASJA
Triathlon to całe jej życie, ale wymaga dużo poświęceń. Wyzwaniem jest znalezienie równowagi pomiędzy treningami, uczelnią, pracą, Nie mówiąc już o życiu prywatnym, bo tu też najważniejsze miejsce zajmuje triathlon. To wymaga perfekcyjnego planowania i zażądania czasem. Paulina zdaje sobie jednak świetnie sprawę, że dyscyplina którą wybrała, wymaga dużego zaangażowania, determinacji i ogromnej wiary we własne możliwości.
Trenuje dwie, trzy godziny dziennie, więc jeżeli dodatkowo dochodzi uczelnia, czas jest tylko na regenerację i odpoczynek. To w ciągu tygodnia około dwadzieścia godzin treningu. Paulina to dziewczyna, która nigdy nie odpuszcza. Każdego dnia na treningach daje z siebie wszystko i zbliża się do wyznaczonego celu. Z niezwykłą determinacją realizuje wszystkie założenia, które wyznaczyła sobie z trenerem. Nie może się nie udać. Ale czy jej zaangażowanie wystarczy?
Fot. Radia Gdańsk/Paulina Płoska
BY SIĘGNĄĆ PO MARZENIA
Sport w wydaniu zawodowym to koszty, których nie jestem w stanie sama pokryć. Triathlon to dyscyplina olimpijska jedynie na dystansie standard – mówi zawodniczka. Dla Pauliny niestety oznacza to, że nie może liczyć na żadne wsparcie ze związku. Wszystkie koszty związane z treningami, obozami, sprzętem i wyjazdami na zawody musi pokryć sama. Więc przed nią kolejne wyzwanie – i to takie, którego nie jest w stanie pokonać sama.
– Pierwszymi sponsorami byli moi rodzice, ale na każdym etapie to coraz większe koszty. Razem z trenerem udaje nam się pozyskać różne środki, czy to odżywki, jednak wyjazd do Australii przekracza nasze możliwości.
Jeśli chodzi o Paulinę zrobiła ona już naprawdę bardzo dużo. Niestety mimo jej sukcesów, wyjazd dalej stoi pod znakiem zapytania. Bez pomocy finansowej szanse na mistrzostwa w Australii nie są realne.
Największym kosztem jest bilet lotniczy oraz sam pobyt w Australii – hotel i życie tam jest drogie. Do tego dochodzi urządzenie do pomiaru mocy, niezbędne do monitorowania treningu kolarskiego i co bardzo ważne dla zawodniczki, koszty zgrupowania klimatycznego, aby jeszcze lepiej przygotować się do startu. – Chcę się pokazać na mistrzostwach z jak najlepszej strony, dlatego muszę pojechać tam na około dwa tygodnie wcześniej, a przynajmniej 10 dni – tłumaczy Paulina Załucka.
Każdy grosz przybliża Paulinę do realizacji jej marzeń, każda złotówka to krok naprzód na długiej drodze w walce o medal. Zawodniczce można pomóc przekazując pieniądze na wyjazd.
Więcej infomacji na stronie polkapotrafi.pl oraz na facebooku.
Środki wpłacać można>>> TUTAJ
Rozmowa z Pauliną Załucką na antenie Radia Gdańsk w czwartek po godzinie 13:00.