Polska przegrywa z Argentyną 0:2 po pierwszym dniu meczu Pucharu Davisa. 4 tysiące kibiców na trybunach ERGO Areny spełnia normę przyzwoitości.
Przebieg pojedynków niestety jest zgodny ze wskazaniami światowego rankingu, Michała Przysiężnego od Guido Pelli dzieli 280 miejsc, a Huberta Hurkacza od Leonardo Mayera ponad 560. W tej sytuacji Polaków stać było na tie breaki w jednym z trzech przegranych setów.
JANOWICZ NIE ZAWIÓDŁ
Nasz najlepszy tenisista z powodu urazu kręgosłupa nie jest zdolny do gry, ale wspiera kolegów. Jerzyk zajmuje miejsce w polskim boksie i dzieli uwagę między oglądaniem pojedynków i obsługą smartfona.
MAJCHRZAK NIE DORÓSŁ
Na wysokości zadania nie stanął za to Kamil Majchrzak. Absolwent Sopockiej Akademii Tenisowej miał zagrać, ale w ostatniej chwili zastąpił go pobierający nauki w Sopocie w systemie e-learningowym tegoroczny maturzysta – Hubert Hurkacz.
Rozczarowany decyzją kapitana zawodnik wyjechał z Trójmiasta
BOBO WSPIERAŁ RADKA
Na trybunach ERGO Areny pośród 4 tysięcy kibiców zasiadł m.in. Bogusław Kaczmarek. Były trener piłkarzy Lechii przed laty sparował z Radkiem Szymanikiem, który w barwach Lechii był mistrzem Polski. Kapitan naszej reprezentacji z rozrzewnieniem wspominał moment, gdy prezydent Gdańska w przerwie meczu na stadionie przy ul. Traugutta honorował tenisistów za sukces.
KIBICE NA MEDAL
Niezależnie od przebiegu i wyników pojedynków, kibice wspierają naszych tenisistów. Euforię wyzwalały asy serwisowe Przysiężnego i Hurkacza, a wymiany wygrywane przez Polaków podrywały do kibicowania na stojąco. W pewnym momencie doping organizował Łukasz Kubot, który w sobotę z Marcinem Matkowskim w deblu powinien zapewnić nam punkt, który sprawi, że niedzielne mecze wciąż będą się toczyć o stawkę.
Włodzimierz Machnikowski/mili