O mistrzostwie Polski realnie mogą myśleć rugbyści. W „czwórce” walczącej o medale MP powinny znaleźć się trzy drużyny z Trójmiasta – Arka, Lechia i Ogniwo. Siatkarki PGE Atomu Trefl srebro mają w zasięgu ręki, a siatkarze Lotosu Trefl pomęczą się, by zdobyć brąz. Miejsce na podium MP na pewno także w zasięgu koszykarzy ze Słupska.
RUGBY SPORTOWĄ WIZYTÓWKĄ TRÓJMIASTA
Arka, Lechia, Ogniwo – tak wygląda czołówka tabeli ekstraklasy. Przed tygodniem Ogniwo pokonało Arkę, a Lechia przegrała z Budowlanymi, co zwiastuje wielkie emocje na finiszu rozgrywek. Jak za najlepszych czasów w czołowej czwórce powinniśmy mieć trzy zespoły z Trójmiasta. Ważnymi postaciami reprezentacji są zawodnicy z Gdańska, Gdyni i Sopotu. Trenerem drużyny narodowej jest gdańszczanin Marek Płonka. Narodowy Stadion Rugby mieści się w Gdyni, a sopocki obiekt przy ulicy Waldemara Zajczonko po liftingu dysponuje najlepszą w kraju nawierzchnią.
PODIUM SIATKAREK i SIATKARZY
Stan posiadania, czyli dwa medalowe zestawy, powinniśmy zachować pod siatką. W lepszej sytuacji jest żeński PGE Atom Trefl, który uczynił już pierwszy krok w kierunku finału MP, pokonując w pierwszym meczu półfinałowym Impel Wrocław.
W weekend 2-3 kwietnia w Kaliszu sopocianki będą bronić Pucharu Polski. To będzie przedsmak finałowych potyczek z Chemikiem Police.
Siatkarze Lotosu Trefl prezentowali ostatnio zmienną formę, ale zreflektowali się we właściwym momencie i po zwycięstwach nad BBTS-em oraz Indykpolem są bardzo blisko strefy medalowej. Do zyskania prawa gry o medale powinno wystarczyć jedno zwycięstwo w dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego – za tydzień z Asseco Resovią albo za dwa z Będzinem.
PIŁKARKI RĘCZNE – NAJPIERW PUCHAR, POTEM MEDALE
Szczypiornistki Vistalu Gdynia pewnie awansowały do Final Four Pucharu Polski i w połowie kwietnia będą bronić honoru Pomorza.
W rozgrywkach ligowych bardzo dobrze spisywały się także elblążanki ze Startu i ich szanse na podium MP należy uznać za realne. Medalowe aspiracje ma także Vistal. Łączpol i UKS PCM Kościerzyna mogą myśleć już o nowym sezonie. Gdańszczanki do rozgrywek przystąpią pod wodzą nowego trenera. Jerzy Ciepliński, który odejdzie po sezonie, być może będzie doradzał właścicielowi firmy, ale drużynę poprowadzi nowy szkoleniowiec. Nie będzie nim raczej prowadzący interesy w Polsce Thomas Orneborg. Andrzej Niewrzawa bardzo dobrze radzi sobie w Elblągu i do Trójmiasta na razie chyba nie wraca. W odwodzie pozostają pracujący dotychczas z mężczyznami Krzysztof Kotwicki i Daniel Waszkiewicz. Kotwicki był w przeszłości asystentem Cieplińskiego, gdy ten prowadził reprezentację Polski i dlatego jego kandydatura jest jedną z poważniejszych. Tym bardziej, że zrezygnował już z funkcji dyrektora sportowego w Spójni Gdynia.
PIŁKA NOŻNA – ARKA NA PLUSIE, LECHIA NA MINUSIE
Piłkarze Arki pewnie zmierzają do ekstraklasy. Lechia musi wygrać w Warszawie, jeśli nie chce bronić się przed spadkiem.
W Gdyni już mrożą szampany. Pozytywne przesłanki płyną zewsząd. Drużyna gra dobrze i skutecznie. Personalnie jest bodaj najmocniejsza w 1. lidze a konkurenci z Sosnowca i Bydgoszczy gubią punkty nawet u siebie. Osiem punktów przewagi na jedenaście kolejek przed zakończeniem rozgrywek to olbrzymi kapitał. Kibice z Trójmiasta już cieszą się na ekstraklasowe derby Arka-Lechia. Z perspektywy Gdyni sprawa zdaje się być przesądzona, przy Lechii stawiamy znak zapytania.
Aby awansować do czołowej ósemki i ze spokojem kończyć sezon, gdańszczanie muszą wygrać dwa ostatnie mecze sezonu zasadniczego. W związku z tym, że nie udało się zdobyć kompletu punktów z Górnikiem Zabrze i Termalicą Nieciecza, teraz trzeba wygrywać w Warszawie z Legią. Wbrew pozorom cel jest realny. Przy Łazienkowskiej wygrywali trenerzy Kafarski i Probierz, a Nowak z pewnością także potrafi zmobilizować zespół. Nie będąc faworytem Lechiści powinni do gry przystąpić na większym luzie. Potencjał piłkarski na pewno jest. Tym bardziej, że Mila i Peszko nie rezygnują z wyjazdu na EURO. Jeśli tylko otrzymają szanse na pewno postarają się udowodnić, że są lepsi od Borysiuka.
Paradoksalnie w grupie walczącej o utrzymanie będzie znacznie trudniej o punkty niż w grupie mistrzowskiej. Dlatego, trzeba wygrać z Legią, a potem jeszcze z Ruchem.