Lechia czy Arka? Zapytaliśmy byłych piłkarzy obu klubów o wynik derbów Trójmiasta

Trójmiasto przez wiele dni żyło zbliżającymi się derbami. W niedzielę o godz. 18:00 Arka Gdynia podjęła na stadionie przy Olimpijskiej Lechię Gdańsk. Spotkanie obejrzało komplet prawie 15 tysięcy kibiców. Ostatecznie zakończyło się remisem 1:1.
To były derby Trójmiasta od 5 lat. Będąca w kryzysie Arka zagrała na własnym stadionie z liderem ekstraklasy Lechią Gdańsk.


LECHIA FAWORYTEM?

Były piłkarz gdańskiego klubu, reprezentant Polski, a obecnie trener – Jacek Grembocki – jeszcze przed meczem nie miał wątpliwości, kto był faworytem w tym spotkaniu i dla kogo bije jego piłkarskie serce. – Sercem zawsze za Lechią. Grałem dwa razy w derbach. Dwa razy wygraliśmy. Najpierw na stadionie przy Traugutta wygraliśmy 3:0, a później w Gdyni udało nam się zwyciężyć 4:1. Pamiętam, że strzeliłem piękną bramkę. Jeżeli chodzi o teraźniejszość, to nie ukrywam, że Lechia jest faworytem. Atutem Arki jest na pewno boisko i publiczność. Szansa Lechii jest jednak wielka, ponieważ Arka jest w kryzysie – przekonywał Grembocki.

Tomasz Korynt, były piłkarz Lechii Gdańsk, Arki i Bałtyku Gdynia, spodziewał się świetnego widowiska. – Wszyscy od wielu lat czekaliśmy na piłkarskie derby Trójmiasta. Mam nadzieję, że będą one przebiegać w pokojowej atmosferze. Trudno jednoznacznie wskazać faworyta tego spotkania. Lechia w tym momencie posiada teoretycznie silniejszy skład. Arka też nie jest chłopcem do bicia. Sprawa wyniku jest otwarta – mówił Korynt.

EMOCJE NIE DO OPISANIA

Na barkach piłkarzy obu klubów spoczywała ogromna presja. Jacek Grembocki przyznawał, że przy okazji derbów ma się świadomość o co toczy się pojedynek. – Wiesz, że będą o tobie pisać więcej. Kibice będą taki mecz wspominać bardzo długo. Niektóre z derbowych pojedynków wspomina się przez następne 30 lat. Wiesz, że będzie twoja rodzina, przyjaciele z Gdyni, Gdańska i Sopotu. Jest telewizja. Chcesz pokazać, że wychowanek Lechii jest lepszy od wychowanka Arki. Jak się wygrywa w derbach, to się przechodzi do historii. O przegranych nikt nie mówi – mówił.

– Zdecydowanie kibicuję Arce. Będą wielkie emocje w tym spotkaniu. Ogromna presja. W lidze kibicuję też Lechii, ale w bezpośrednim starciu sercem jestem z Arką – dodawał Korynt.

 

Wojciech Luściński

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj