Jak derby Trójmiasta oceniają trenerzy? Niciński: Szanuję profesjonalizm Krasicia

Wielkie piłkarskie derby Trójmiasta na remis. Pojedynek pomiędzy Arką Gdynia a Lechią Gdańsk zakończył się wynikiem 1:1. Mecz obfitował w wiele ciekawych akcji, a gdańszczanie mogą sobie pluć w brodę, gdyż mieli gdynian na talerzu. Arka pokazała charakter i doprowadziła do remisu. W końcowym fragmencie czerwoną kartkę za głupi faul na Krzysztofie Sobieraju obejrzał Flavio Paixao. Postawę swoich zawodników ocenili trenerzy obu drużyn na pomeczowej konferencji prasowej.

Piotr Nowak (Lechia):

– Było to bardzo interesujące spotkanie z dużą ilością walki. Wydaje mi się, że kontrolowaliśmy ten mecz, szczególnie po zdobytej bramce. Uczulaliśmy piłkarzy na te wrzuty z autu, już w pierwszej połowie Arka miała po nich sytuacje. Niestety ktoś zaspał i nie dopilnował. Jeśli chodzi o naszą grę, to martwią mnie kontuzja Kuświka i kartka Paixao. Szkoda, bo w tym sezonie będą nam jeszcze potrzebni. Widać złość w drużynie, co jest pozytywnym sygnałem. Z jednej strony jest niedosyt, a z drugiej po prostu gramy dalej.

– Mieliśmy sytuacje 100-procentowe. Piłkarze są źli na siebie, że ich nie wykorzystali. Ciężko pracują, by te sytuacje wypracować. Czasami brak koncentracji w decydujących momentach sprawia, że ich nie wykorzystują. To może się zemścić, co sprawdziło się w drugiej połowie.

– Nie widziałem sytuacji z kartką dla Paixao. Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Usiądziemy i to przeanalizujemy. To było niepotrzebne i źle wpłynęło na zespół. Musieliśmy grać w osłabieniu w końcówce. Takich rzeczy musimy się wystrzegać.

Grzegorz Niciński (Arka):

– Gorąco było na trybunach i na boisku. Obie drużyny zostawiły dużo zdrowia na murawie. Przegrywaliśmy po bramce ze stałego fragmentu. Mieliśmy wcześniej swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Graliśmy z liderem ekstraklasy i chwała zawodnikom, że podjęli walkę w drugiej połowie. Duże słowa uznania dla mojej drużyny. Derby rządzą się swoimi prawami. Skończyło się remisem i ten punkt dopisujemy sobie w tabeli.

– Chciałem podkreślić profesjonalizm Krasicia, który wybił piłkę w aut w sytuacji 3 na 2, gdy kontuzjowany był Marcus.

– Sprawiliśmy trochę radości kibicom. Chcieliśmy wygrać, ale nie udało się. Już w piątek kolejny mecz z Wisłą Płock. Mamy bardzo mało czasu, musimy się zregenerować i przygotować.

– Adi czekał na swoją szansę. Dawał sygnały już wcześniej i ta bramka to nagroda dla niego. Ta bramka jest bardzo ważna, Adi zapisze się w historii Arki i mam nadzieję, że dla niego będzie to motywacja do dalszej pracy.

– Goniliśmy wynik i ten punkt jest ważny. Gdybyśmy objęli prowadzenie, to może byśmy oceniali ten mecz inaczej. Stracony gol skomplikował nam plany. To już jest historia. Z przebiegu meczu jesteśmy zadowoleni z tego punktu.

– Dobrze rozpoczęliśmy ten mecz, ale w 32 min. straciliśmy bramkę. W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia. Strzeliliśmy gola po wrzucie z autu, potem było jeszcze trafienie ze spalonego Abbotta. Lechia też miała w końcówce okazję po rzucie wolnym.

– W środku postawiliśmy na Adama i Yannicka. Mieli oni lepsze i gorsze momenty. Chcieliśmy wygrać rywalizację w środku, ale pamiętajmy, że Lechia jest mocna w tamtej linii. Krasić czy Sławczew to zawodnicy o dużym potencjale.

– Na boisku było dużo zgrzytów. Nie widziałem sytuacji z czerwoną kartką dla Flavio, więc nie chcę wypowiadać się na temat decyzji sędziego.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj