Trefl zdemolował Asseco. Sopocianie odnieśli najwyższe derbowe zwycięstwo historii

Takiego wyniku w historii derbowych pojedynków pomiędzy Treflem i Asseco jeszcze nie było. Sopocianie wygrali różnicą 30 punktów i było to ich najwyższe zwycięstwo nad lokalnym rywalem. Gospodarze imponującą przewagę zbudowali w ostatniej części spotkania.  Trefl triumfował 96:66 (19:21, 24:13, 19:26, 34:6).
Przez 30 minut mecz w hali 100-lecia był bardzo wyrównany i trudno było wyrokować, której z drużyn jest bliżej do zwycięstwa. Trefl przez większą część spotkania utrzymywał niewielkie prowadzenie, ale za każdy razem gdynianie byli w stanie zmniejszyć straty i wynik cały czas był na styku. Po pierwszej kwarcie dzięki dobrej grze Filipa Matczaka i Marcela Ponitki Asseco prowadziło 21:19. Po stronie Trefla znakomicie spisywał się Anthony Ireland, który już po 10 minutach miał 12 punktów.

Drugą kwartę gospodarze rozpoczęli od serii 6:0 i z każdą kolejną akcją zaznaczali swoją przewagę. Tempa nie zwalniał Ireland, który powiększał przewagę gospodarzy nawet do sześciu punktów. Trafieniami z dystansu popisali się Jakub Karolak, Nikola Marković i Piotr Śmigielski i na przerwę Trefl schodził przy korzystnym dla siebie wyniku 43:34.

Po powrocie na parkiet o prowadzenie dla gospodarzy dbali Karolak i Ireland. Amerykanin czuł, że dziś może pobić swój rekord punktowy. Po pierwszej połowie miał na kocie 20 „oczek. Asseco nie miało zamiaru oddać łatwo pola. Straty zmniejszał Filip Matczak, a w końcówce trzeciej kwarty niesamowity fragment zanotował Krzysztof Szubarga. Lider gdynian trafił dwa razy za 3 punkty, w tym równio z syreną obwieszczającą zakończenie trzeciej kwarty.

Na początku ostatniej części spotkania Trefl zaaplikował gościom 10 punktów z rzędu. Asseco w tym momencie było kompletnie bezradne i już do końca spotkania nie zdołało się otrząsnąć.

-w końcówce już wiedziałem, że ten mecz jest nasz. Wiedziałem, że nic nam nie odbierze zwycięstwa. W każdym meczu jest taki moment, w którym czeka się aby przełamać przeciwnika. My mieliśmy ten moment w czwartej kwarcie – mówi skrzydłowy Trefla Artur Mielczarek, który należał do najbardziej wyróżniających się zawodników gospodarzy.

Asseco pierwsze punkty w czwartej kwarcie zanotowało dopiero po pięciu minutach. Trefl nie zwalniał i pod koniec osiągnął imponujące przewagę.

– w czwartej kwarcie zabrakło nam zdrowia. Popełniliśmy kilka głupich strat i trudno było wrócić do gry – przyznaje Wocjech Czerlonko z Asseco.
31 punktów dla gospodarzy zdobył Anthony Ireland, 18 – Jakub Karolak. Nikola Markovic popisał się double-double – rzucił 15 pkt i miał 10 zbiórek. Dla Asseco po 19 pkt zdobyli Krzysztof Szubarga i Filip Matczak.

Trefl z bilansem 9-5 zajmuje piąte miejsce w tabeli, Asseco, które ma bilans 5-9 jest trzynaste. Prowadzi Polski Cukier Toruń – 13-0.

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj