Urazy mózgu coraz częstszym problemem współczesnego futbolu. Czy FIFA może zabronić zagrań głową?

Lecąca w stronę bramki piłka i dwóch wyskakujących do niej zawodników. Futbolówka kieruje się prosto na głowę jednego z nich, ostatecznie jednak pojedynku nie wygrywa nikt. Podczas walki w powietrzu Alex Bergantinos z ogromną siłą wpada na Fernando Torresa, który upadając uderza głową o murawę. Reprezentant Hiszpanii cudem unika paraliżu, a nawet śmierci. Czy takim wypadkom można zapobiec?
Ostatecznie piłkarz doznał niegroźnego wstrząśnienia mózgu, jednak walka w powietrzu – a więc scena, która w trakcie dziewięćdziesięciu minut potrafi powtórzyć się kilka, a nawet kilkanaście razy – podczas czwartkowego spotkania pomiędzy Deportivo La Coruña a Atlético Madryt mogła mieć tragiczne konsekwencje. Portal Goal.com analizuje okoliczności wypadku i na głos zastanawia się: czy dzisiejsza piłka robi wszystko, by takim sytuacjom zapobiegać?

Posłuchaj audycji:

BAGATELIZOWANIE SPRAWY

„Wielu z nas wciąż tkwi w przekonaniu, że zawodnik, który nabawił się urazu mięśnia powinien zostać zmieniony, a ten, którego mózg poobijał od środka całą czaszkę w stopniu takim, że stracił przytomność, po chwili podnosi się i można pozwolić mu pozostać na placu gry” – czytamy w naładowanym emocjami artykule na popularnym portalu.

W obliczu braku bezwzględnych zasad, których należałoby przestrzegać w przypadku urazów głowy, mogących sugerować znacznie poważniejsze urazy mózgu, środowisko piłkarskie posługuje się jedynie sugerowanymi w tej kwestii zaleceniami. Jednokrotne zderzenie – opatrzenie na boisku. Dwukrotne – badanie za linią boczną. Do tej pory tylko w Anglii wprowadzono stanowczy przepis mówiący o tym, że piłkarz, który choć na chwilę utracił przytomność, albo sprawia wrażenie, iż tak mogło się stać – nie może kontynuować gry.

ZAKAZ GRY GŁOWĄ?

Bez wątpienia urazów takich jak ten, z którego szczęśliwie i bez większego uszczerbku na zdrowiu wyszedł Fernando Torres byłoby znacznie mniej, gdyby dochodziło do mniejszej liczby starć zawodników w powietrzu.

Kwestia ta jest już szeroko regulowana w… Stanach Zjednoczonych. Dzieci grające w kategoriach wiekowych do 11 lat obowiązuje całkowity zakaz gry głową. Z kolei młodzi piłkarze do lat 12 i 13 mogą uczestniczyć w maksymalnie 30 minutach treningu zagrań głową na tydzień, przy czym każdemu z nich wolno indywidualnie wykonać ich maksymalnie 15-20 tygodniowo.

Czy zatem jedynym rozwiązaniem, które może pomóc rozwiązać ten wciąż bagatelizowany problem byłoby wprowadzenie podobnych ograniczeń w Europie? A może FIFA powinna całkowicie zabronić zagrań głową? – poważnie zastanawia się portal Goal.com.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o godzinie 17:30 w magazynie sportowym „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj