Solidna Lechia pokonuje bezbarwną Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. To początek marszu po mistrzostwo Polski?

Od pewnego zwycięstwa marsz po mistrzostwo Polski rozpoczęli piłkarze Lechii Gdańsk. Biało-zieloni pokonali Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:0 i w dobrym stylu rozpoczęli walkę w rundzie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni pomimo kilku błędów w defensywie i pozostawiającej cały czas wiele do życzenia skuteczności mogą zaliczyć sobotnie spotkanie do udanych. W spotkaniu przeciwko drużynie z Niecieczy trener Piotr Nowak postanowił zaryzykować jeżeli chodzi o ustawienie drużyny. Tym samym szkoleniowiec Lechii wrócił do systemu, którym z powodzeniem rozpoczynał pracę z Lechią, a więc z trójką obrońców. W niej znaleźli się Jakub Wawrzyniak, Mario Maloca i Rafał Janicki. Tym samym na ławce rezerwowych zasiadł Paweł Stolarski, który nie popisał się w ostatnim spotkaniu przeciwko Pogoni Szczecin. W pomocy do pierwszego składu biało-zielonych wrócił Simeon Sławczew, który z Arielem Borysiukiem stworzył duet defensywnych pomocników. Przed nimi trener Nowak konsekwentnie stawia na parę Milos Krasić i Rafał Wolski. Na skrzydle tradycyjnie pojawił się już Sławomir Peszko, po drugiej stronie Portugalczyka Flavio Paixao zastąpił Lukas Haraslin.

ZAMKNIĘTA TERMALICA

Od początku spotkania Lechia grała bardzo ofensywnie. Biało-zieloni nie zostawiali miejsca na rozegranie piłkarzom z Niecieczy. Przez pierwszy kwadrans przyjezdni rzadko znajdowali się pod bramką Lechii, a na boisku królowali gospodarze. Pressing opłacił się już na początku. Doskonale dysponowany tego dnia był Lukas Haraslin. Słowak świetnie wprowadził się w spotkanie. W 3. minucie Marco Paixao zagrał na prawo do Haraslina. Skrzydłowy Lechii długo się nie zastanawiał, wbiegł w pole karne i oddał strzał. To zupełnie zaskoczyło Dariusza Trelę, a piłka przy krótkim słupku wpadła do bramki. Im dalej w mecz tym do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić przyjezdni. Najczęściej jednak akcje rozbijały się o defensywę Lechii bądź piłkarze z Niecieczy niecelnie uderzali. Lechia mogła prowadzić wyżej, ale w ataku przeciętnie spisywał się Marco Paixao, który pod koniec pierwszej połowy zmarnował 100 procentową okazję. Do szatni Lechia schodziła z prowadzeniem 1:0

DOMINACJA LECHII

Od początku drugiej części spotkania na boisku dominowała Lechia. Podopieczni Piotra Nowaka grali bardzo blisko rywala i nie pozwalali na zbyt wiele przyjezdnym z Niecieczy. Tym razem bardzo aktywny na prawym skrzydle był Sławomir Peszko, któremu jednak w końcowych fragmentach akcji brakowało dokładności. Pressing i dominacja w środku pola przyniosły efekt w 52. minucie. W środku pola świetnie zachowali się Krasić ze Sławczewem. Serb podał do Bułgara, a ten prostopadłym podaniem uruchomił Marco Paixao. Portugalczyk wyszedł, sam na sam z Dariuszem Trelą i technicznym strzałem nie dał szans bramkarzowi Bruk-Betu. Lechia miała mecz pod kontrolą. Podopieczni Marcina Węglewskiego rzadko zapędzali się pod pole karne gdańszczan i głównie skupiali się na grze z kontry. Biało-zieloni grali solidnie każdej formacji i ostatecznie wygrali w pierwszym meczu rundy mistrzowskiej z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 2:0.

Mecz na stadionie Energa obejrzało ponad 10 tysięcy kibiców.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj