„Zmiana władzy w drużynie Czarnych Słupsk była tylko ratowaniem sytuacji”. W ten sposób zakończenie 12-letniej współpracy z koszykarskim klubem komentuje Grupa Energa. Koncern energetyczny postanowił rozwiązać umowę, po tym jak na jaw wyszła afera finansowa, w której udział brał były już generalny menadżer zespołu. Miał on narazić klub na stratę w wysokości około dwustu tysięcy złotych.
W 2016 roku koszykarze Energa Czarnych Słupsk stanęli na podium mistrzostw Polski. Nie wiedzieli jeszcze, że kończy się czas bezpiecznej, ligowej egzystencji.
KIBICE ZAWIEDZENI
Jeszcze w październiku Grupa Energa podpisała z klubem nową, 3-letnią sponsorską umowę. Chwilę później na jaw wyszła afera finansowa z generalnym menadżerem klubu w roli głównej. Miał on wyprowadzić z klubu około 200 tysięcy złotych. To nie spodobało się głównemu sponsorowi, który pod koniec stycznia postanowił rozwiązać umowę ze sportową spółką. Decyzja oburzyła kibiców Czarnych. – Moim zdaniem jest to po prostu podłe. Jest skierowane na to, aby wybić naszą drużynę z rytmu. Po tym jak wygraliśmy we Włocławku z Anwilem, dostaliśmy cios w plecy. Wygląda to tak jakby naszemu sponsorowi zależało na tym, żeby Czarni zrobili jak najgorszy wynik. Mam wrażenie, że w biznesie obowiązują pewne dżentelmeńskie zasady – mówi jeden z kibiców Czarnych.
KLUB JAK ŻONA CEZARA
– Zamieszanie wokół słupskiej koszykówki źle wpłynęło na wizerunek naszej firmy – mówi rzecznik prasowy Grupy Energa Adam Kasprzyk. – Wokół słupskiego klubu działo się bardzo wiele. Konferencja goniła konferencję. Jedna strona oskarżała drugą, druga pierwszą, pierwsza nie poczuwa się do winy. My nie jesteśmy prokuratorami i śledczymi. My musimy dbać o dobre imię naszej marki. My nie możemy się kojarzyć naszym klientom z nieprawidłowościami, które są sygnowane przez nazwę naszej firmy.
Dlaczego zatem, mimo nieprawidłowości, Grupa Energa podpisała w październiku kolejną sponsorską umowę? – Dużo zmienia się też w naszej firmie. Wtedy był inny zarząd, składający się z innych osób. Teraz jest inny zarząd więc czynników było wiele. Przy podpisywaniu kolejnej umowy kierowaliśmy się dobrem drużyny koszykarskiej i pozwoliliśmy Czarnym dokończyć sezon w koszykarskiej ekstraklasie – tłumaczy Kasprzyk.
KLUB ZROBIŁ WSZYSTKO
W Słupsku zrobiono wszystko, aby zatrzymać głównego sponsora. W połowie lutego ze stanowiska prezesa zrezygnował Andrzej Twardowski. Zastąpił go Adam Prabucki. To jednak nie przekonało Grupy Energa. – To jest ratowanie sytuacji. W naszym przekonaniu nie powinno być żadnych nieprawidłowości. W trakcie trwania umowy sponsorskiej, kiedy klub nazywa się imieniem naszej firmy, kiedy zawodnicy noszą nasze wspaniałe logo na koszulkach. Dla nas nie powinno być żadnych sygnałów stamtąd płynących, że dzieje się coś nie tak. Zawieramy umowę w dobrej wierze. W tej umowie zawarte są konkretne rzeczy. My tych rzeczy po prostu oczekujemy – podsumowuje Kasprzyk.
Według zapowiedzi rzecznika Grupy Energa pieniądze, które były przeznaczane na koszykówkę teraz będą służyły słupskiej młodzieży.
O POWODY ROZSTANIA ENERGI ZE SŁUPSKIMI KOSZYKARZAMI PYTAŁ WOJCIECH LUŚCIŃSKI: