Chojniczanka i Drutex-Bytovia grały do końca. Pomorscy pierwszoligowcy z kompletem punktów

Chojniczanka Chojnice wygrała z Rakowem Częstochowa 1:0 (0:0). Zespół Leszka Szanka długo remisował i był gorszy od rywala, ale w ostatniej minucie meczu zdobył decydującą o zwycięstwie bramkę. Drutex-Bytovia po pierwszej połowie przegrywała 0:1, ale w drugiej odrobiła straty i w meczu z Ruchem Chorzów zremisowała 1:1. Chojniczanka szczęśliwie wygrała na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 1:0. Na początku meczu to gospodarze byli stroną przeważającą. Już w pierwszych dziesięciu minutach dobre sytuacje mieli Oziębała i Embalo, który trafił w słupek. Groźnie uderzał także Łabojko, ale Janukiewicz nie dał się zaskoczyć. Po stronie gości w ofensywie najwięcej zagrożenia stwarzał Jakub Bąk, ale nie był w stanie wykreować sytuacji bramkowych. Pierwszą połowę, niecelnym strzałem, zakończył Tomasz Mikołajczak.

ZWYCIĘSTWO RZUTEM NA TAŚMĘ

Druga część meczu rozpoczęła się od niezłego, ale niecelnego, strzału Rafała Figiela. Chwilę później próbował Papikyan, a dobijający jego strzał Embalo był na spalonym. Po dwudziestu minutach potężnym strzałem popisał się Łabojko, poprawił jeszcze Piceluk, ale gospodarze, którzy dominowali na boisku, nie potrafili znaleźć sposobu na trafienie do bramki. Najbliżej szczęścia byli w 84. minucie, ale defensorzy Chojniczanki wybili piłkę z linii końcowej po uderzeniu Piceluka. Wydawało się, że to gospodarze są bliżej zdobycia trzech punktów, a jeśli im się nie uda, mecz zakończy się remisem. Tymczasem, na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, mocnym strzałem Lisa pokonał Adam Ryczkowski i zapewnił gościom trzy punkty.

To pierwsza porażka Rakowa w tym sezonie. Dla Chojniczanki było to drugie zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Zespół Leszka Szanka zajmuje piątą pozycję w tabeli.

KOMPLET PUNKTÓW DRUTEX-BYTOVII

Pierwsze minuty zdecydowanie należały do Bytovii. Gospodarze już po kwadransie mogli prowadzić dwoma bramkami, ale najpierw Biela powstrzymali obrońcy, a po jego kolejnej akcji i współpracy z Wolskim piłka trafiła w poprzeczkę. Po piętnastu minutach napór bytowian osłabł i do głosu doszedł Ruch. „Niebiescy” potrzebowali kilkunastu minut na uspokojenie gry, ale po upływie pół godziny gry stworzyli sobie trzy dogodne sytuacje. Najpierw bardzo groźnie strzelał Nowak, po chwili próbował Trojak, a trzecia sytuacja, w której znalazł się Przybecki, zakończyła się bramką. Były zawodnik Polonii Warszawa, uciekł obrońcy i nie dał szans bramkarzowi. Kilka minut później Araka zatrzymał jeden z obrońców Bytovii.

Po przerwie na boisko nie wyszli już Biel i Wolski, a zastąpili ich Duda i Hebel. Bytowianie potrzebowali piętnastu minut na doprowadzenie do wyrównania. Najpierw wywalczyli rzut rożny, a po nim celnym strzałem popisał się Fran Gonzalez, który zdobył swojego drugiego gola w sezonie. Bytovia przeważała na boisku, ale nie potrafiła potwierdzić tego drugim trafieniem. W jednej z sytuacji Surdykowskiego zatrzymali obrońcy Ruchu, a w kolejnej strzał Wacławczyka, po rykoszecie, okazał się niecelny. W ostatnich minutach trenerzy obu drużyn przeprowadzali zmiany i wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów. Tymczasem w 92. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, który na bramkę zamienił Janusz Surdykowski i zapewnił swojej drużynie trzecie w tym sezonie zwycięstwo.

Drutex-Bytovia świetnie rozpoczęła sezon. Bytowianie w trzech meczach zdobyli dziewięć punktów i są liderami Nice I ligi. Nad drugą Olimpią Grudziądz, która rozegrała jeden mecz mniej, mają trzy „oczka” przewagi.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj