Ważą się losy gdańskich siatkarzy. Grupa Lotos zadeklarowała wycofanie się ze sponsorowania drużyny. Jakie są w związku z tym możliwe scenariusze?
Mimo iż do Sportowej Spółki Trefl nie wpłynął jeszcze oficjalny dokument, sprawa zdaje się być przesądzona:
WAŻNA DEKLARACJA
„Po wnikliwym przeanalizowaniu wszystkich czynników, uwzględniając rachunek ekonomiczny i realizację celów biznesowych firmy, zdecydowaliśmy o nieprzedłużaniu na kolejny sezon umowy sponsoringowej z Treflem Gdańsk” – poinformował kilka dni temu PAP dyrektor ds. marketingu firmy Witold Pasek.
Firma postanowiła skoncentrować środki na współpracy z reprezentacją Polski w piłce nożnej, skokach narciarskich, rajdach samochodowych i tenisie ziemnym.
DUŻE PIENIĄDZE OD SPONSORA
Od ośmiu lat na koszykarskie i siatkarskie drużyny Trefla Grupa Lotos przekazywała w sumie ponad pięć milionów złotych. W minionym sezonie wsparcie otrzymywali już tylko siatkarze. Około 4 milionów złotych stanowiło połowę rocznego budżetu Lotosu Trefl.
Uwzględniając dotychczasowe środku przedłużono kontrakty z trenerem Andreą Anastasim, Mateuszem Miką, Wojciechem Grzybem i Damianem Schulzem. Pozyskano mistrza świata – Piotra Nowakowskiego i aktualnego reprezentanta Polski – Artura Szalpuka, Stanów Zjednoczonych – Daniela McDonnella oraz reprezentantów Kanady – rozgrywającego Tylera Sandersa i atakującego Brada Guntera.
W piątek zebrała się rada nadzorcza SSA Trefl. Mimo, iż nie ma oficjalnej decyzji Lotosu o zakończeniu współpracy, przygotowywany jest plan awaryjny. Wszystko po to, aby nie powtórzył się przypadek żeńskiego Atomu Trefl, który po odejściu PGE przestał istnieć, a licencję na grę przekazano do Krakowa.
Klub wydał oświadczenie w tej sprawie:
W związku z informacjami pojawiającymi się w mediach odnośnie dalszej współpracy klubu Trefl Gdańsk SA z Grupą LOTOS SA, informujemy, że dopóki nie zostanie zebrana pełna wiedza na temat zaistniałej sytuacji oraz dalszych działań, nie będziemy komentować pojawiających się wiadomości. Podejmowane obecnie decyzje są decyzjami strategicznymi, więc na wszelkie pytania przedstawiciele Zarządu będą odpowiadać po spotkaniu właścicieli i Rady Nadzorczej, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. Prosimy przedstawicieli mediów, kibiców oraz całe nasze otoczenie o cierpliwość, co pozwoli nam na zajęcie stanowiska w sprawie po kompleksowym zebraniu wszystkich informacji oraz dogłębnej analizie zaistniałej sytuacji.
Włodzimierz Machnikowski/mili