„Niezrównany, uroczy mówca ze wspaniałym poczuciem humoru”. Wspomnienie Jerzego Młynarczyka

Profesor prawa, były prezydent Gdańska i poseł na Sejm zmarł w wieku 86 lat. Jerzy Młynarczyk jeszcze przed 10-ciu laty rozgrywał mecze ligowe w barwach TKKF Neptun. Pamiętam opowieść o tym, jak dosyć przypadkowo został koszykarzem. W Poznaniu przyszedł na trening siatkarzy, ale się spóźnił.

Znakomite warunki fizyczne młodego chłopaka zwróciły uwagę trenera koszykarzy, którzy zaczynali kolejne zajęcia. I tak zostało na kilkadziesiąt lat, tocząc się przez piąte miejsce w ME, siódme na Igrzyskach Olimpijskich w 1960 roku w Rzymie oraz tytuł mistrzowski zdobywany z gdańskimi Korsarzami. Niezrównany, uroczy mówca, ze wspaniałym poczuciem humoru i dystansem do świata. Było w Nim coś arystokratycznego – w postawie, manierach, a nawet sposobie mówienia.

WSPÓŁTWORZYŁ LEGENDĘ GDAŃSKICH KORSARZY

Na radiowej antenie barwnie, ze swadą i dyskretnym dystansem wspominał czasy, gdy przyszło mu stanąć naprzeciw słynnego Wilta Chamberlaina. Opowiadał o czasach, gdy podium Igrzysk Olimpijskich i mistrzostw Europy znajdowało się w zasięgu naszej drużyny narodowej. Z rozrzewnieniem mówił o tym, jak współtworzył legendę gdańskich Korsarzy.

Był człowiekiem wytwornym – tak określiła swego męża Krystyna Kowalczyk. Tak właśnie – niedzisiejsza wytworność – to było coś, co wyróżniało Go z codzienności, normalności i zwykłości.

Jerzy Młynarczyk w latach 1953-1961 rozegrał 112 meczów w reprezentacji Polski, Cztery razy uczestniczył w Eurobaskecie – Budapeszt 1955 (5. miejsce), Sofia 1957 (7.), Stambuł 1959 roku (6.) Belgrad 1961 (9.). Na igrzyskach olimpijskich w Rzymie w 1960 roku zajął z kolegami 7. miejsce .

Po zakończeniu kariery z innymi były koszykarzami trójmiejskich klubów grał w TKKF Neptun. Zasłużony Mistrz Sportu, w 1994 roku został kawalerem Medalu Kalos Kagathos.

 

Włodzimierz Machnikowski/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj