Siatkarze Trefla Gdańsk z wysoką porażką w Warszawie. Żółto-czarni zostali rozbici w sobotę przez Onico Warszawa 0:3 (16:25, 18:25, 18:25). Gdańszczanie byli drużyną zdecydowanie gorszą. Przez większość spotkania drużyna Andrei Anastasiego sprawiała wrażenie nieobecnej i zdekoncentrowanej. Złości nie krył trener gdańskiej drużyny.
Od początku sobotniego spotkania można było dostrzec wyraźną różnicę w grze obu drużyn. Po jednej stronie Onico Warszawa, które swobodnie rozgrywało piłkę, dobrze serwowało i było bardzo pewne siebie. A po drugiej stronie siatkarze Trefla, którzy prawdopodobnie zostali w Gdańsku, bo z drużyny, która potrafiła zdominować w tym sezonie Asseco Resovię Rzeszów, zostało niewiele.
ZABRAKŁO… WSZYSTKIEGO
Gdańszczanie mieli ogromne problemy w przyjęciu, rozegranie praktycznie nie istniało, a o poziomie zagrywki świadczyło zachowanie Andrei Anastasiego, który nakazał swoim zawodnikiem serwować piłkę sposobem dolnym, znanym raczej ze szkolnych zajęć niż boisk do profesjonalnej siatkówki. Trudno jednak Włochowi się dziwić, bo mecz w Warszawie to całkowite rozczarowanie.
FATALNIE NIE TYLKO W PIERWSZYM SECIE
W kolejnych partiach wcale nie było lepiej. Oczywiście gdańszczanie z akcji na akcję wyglądali minimalnie lepiej, ale Onico punktowało Trefla w praktycznie każdej możliwej sytuacji. Niestety Warszawa nie była dla gdańskich zawodników gościnna. Siatkarze ze stolicy nie pozwolili podopiecznym Andrei Anastasiego na zdobycie 20 punktów chociaż w jednej z trzech partii. Zarówno kibice, jak i trener, ale także sami zawodnicy o tym jednostronnym pojedynku będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.