Kamil Adamczyk vs Sandra Spa Pogoń Szczecin. 20-letni bohater szczypiornistów Wybrzeża

Piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk odnieśli pierwsze w 2018 roku ligowe zwycięstwo. Podopieczni Marcina Lijewskiego pokonali przed własną publicznością Pogoń Szczecin 30:25. Bohaterem meczu – Kamil Adamczyk. 20-letni prawy rozgrywający zaaplikował gościom aż 10 bramek. Wynik spotkania otworzył Paweł Krupa. Szybko odpowiedział mu jednak Rogulski. W zdecydowanej części pierwszej połowy mecz toczył się bramka za bramkę. W 15. minucie spotkania po wykorzystanym przez Wojciecha Prymlewicza rzucie karnym było 6:6. Minimalnie lepsi w tej części  gry byli jednak goście i to Wybrzeże wciąż goniło wynik. Do przerwy szczecinianie prowadzili 12:14. – W pierwszej połowie bardzo dużo mieliśmy straconych stuprocentowych sytuacji. Bardzo dużo piłek też oddaliśmy praktycznie w ręce, dużo rzucaliśmy w blok. Poprawiliśmy to w drugiej połowie i wynik jest po naszej myśli, mówił po meczu Kamil Adamczyk, który stanowił o ofensywnej sile gdańskiego zespołu. 

RÓWNO TYLKO DO 40. MINUTY

W drugiej części spotkania gdańszczanie zaczęli prezentować się o wiele lepiej. Fakt faktem dopiero po 40. minutach wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie, ale te zawdzięczają jedynie sobie, ponieważ goście grali równo niemal przez całe spotkanie. Zdecydowanie lepiej zaczęła funkcjonować defensywa Wybrzeża, która przy dobrym ustawieniu odzyskiwała piłkę i punktowała gości z kontrataku.  Szczecinianom pod koniec zabrakło jednak sił, a to z łatwością wykorzystał młody zespól z Gdańska i pod koniec spotkania odskoczył na pięć bramek przewagi, której nie oddał już do końca meczu. Wybrzeże odniosło pierwsze w 2018 roku zwycięstwo 30:25.

MOZOLNE SZKOLENIE MŁODZIEŻY DAJE EFEKT

Na zdecydowane słowa uznania zasługuje Kamil Adamczyk. Młody zawodnik Wybrzeża dopiero co oswaja się z Superligową rzeczywistością. W sobotę w 100 procentach wykorzystał daną mu przez Marcina Lijewskiego szansę i rozegrał najlepsze spotkanie w seniorskiej karierze. Warto zaznaczyć, że to wychowanek gdańskiego klubu, które zamiast na głośne transfery postawiło na mozolne szkolenie młodzieży pod okiem profesjonalistów – Marcina Lijewskiego i Damiana Wleklaka. 

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj