Pozytywne zaskoczenie w Zgorzelcu. Asseco dzięki dwójce liderów puka do drzwi czołówki

Wyborna dyspozycja Przemysława Żołnierewicza i Krzysztofa Szubargi zdecydowała o wyjazdowej wygranej Asseco Gdynia nad wyżej notowanym PGE Turowem Zgorzelec 82-73. Obaj łącznie zdobyli 44 punkty. Środowe spotkanie było określane mianem tego o cztery punkty. Oba zespoły dzieliła niewielka różnica w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. Przed tym spotkaniem zespół ze Zgorzelca zajmował 6. miejsce w tabeli, gdynianie sytuowani byli dwie pozycje niżej. 

DWÓCH LIDERÓW

Trener Przemysław Frasunkiewicz od początku zaufał Przemysławowi Żołnierewiczowi i Krzysztofowi Szubardze, których wystawił do pierwszej piątki. To zaufanie zresztą się opłaciło, bowiem obaj od początku byli wiodącymi postaciami gdyńskiego zespołu. Dzięki temu duetowi, zespół z Gdyni utrzymywał dystans do zawodników z południa Polski, na przerwę schodząc z wynikiem remisowym 35:35. 

MOCNIEJSI OD AMERYKANÓW

W drugiej połowie spotkanie rozgrywało się podobnym modelem, co w pierwszej. PGE Turów zdobywał punkty po zespołowych akcjach, równomiernie rozkładając ciężar gry pomiędzy niskich graczy ze Stanów Zjednoczonych, Roda Camphora i Camerona Ayersa. Na ich 31 punktów w całym meczu, znakomicie odpowiedzieli jednak Żołnierewicz z Szubargą. Obaj trafiali za trzy (łącznie 8 trójek obu na 12 prób), obaj po mistrzowsku współpracowali, oraz punktowali w niezwykle ważnej ostatniej minucie spotkania (Żołnierewicz z rzutów wolnych, Szubarga trafiając trójkę).

Co dodatkowo cieszy, w pojedynku duetu liderów Polacy okazali się lepsi od zawodników zza oceanu. Asseco dzięki zwycięstwu przeskoczyło na 7. miejsce w tabeli. PGE Turów spadł o dwie lokaty i plasuje się tuż za gdynianami. Play-offs coraz bardziej w zasięgu możliwości podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza.

pkat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj