Trzy kwarty świetne, jedna – fenomenalna. Asseco przywozi do Gdyni sensacyjne zwycięstwo z mistrzem Polski

Koszykarze Asseco w świetnym stylu pokonali Mistrza Polski – Stelmet Enea BC Zielona Góra. Gdynianie zagrali trzy bardzo solidne kwarty, a jedną wręcz fenomenalną i pokonali gospodarzy 86:93. Najwięcej punktów dla podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza zdobył Jakub Garbacz, który uzbierał 18 „oczek”. W pierwszej, bardzo wyrównanej kwarcie, minimalnie górą byli gospodarze. Stelmet jako pierwszy zdobył punkty po celnym rzucie za trzy i choć na przestrzeni całej partii prowadzenie jeszcze się zmieniało, to ostatecznie zwyciężyli ją podopieczni trenera Urlepa, zwyciężając 25:23.

PRZESTÓJ I DOBRY FINISZ

Niemniej zacięta była druga kwarta. Znów jako pierwsi swój dorobek powiększyli gospodarze, bo rzut wolny skutecznie wykorzystał Mokros i goście musieli odrabiać straty. Zmniejszyli je do jednego oczka, przy stanie 32:31, po celnej „trójce” Szubargi. Kolejne minuty należały jednak do zielonogórzan, którzy na 90 sekund do przerwy prowadzili aż 44:35. To był jednak koniec ich ofensywnych popisów, bo później trafiali już tylko goście. Choć gdynianie schodząc na przerwę przegrywali, to zaledwie jednym punktem – 44:43.

KONCERTOWA TRZECIA KWARTA

Podopieczni trenera Frasunkiewicza popisowo zagrali w trzeciej części. Pozwolili rywalom na zdobycie dwudziestu punktów, ale sami uzbierali aż o dziesięć więcej. Trafiali Szubarga, Żołnierewicz i Garbacz, a wspomagali ich rezerwowi Witliński, Szczotka i Ponitka. Każdy z wymienionej szóstki spotkanie zakończył z dorobkiem ponad dziesięciu zdobytych punktów, a ich dobra postawa przełożyła się na prowadzenie po trzeciej kwarcie 73:64.

JEDEN NERWOWY MOMENT

Pomimo prowadzenia w ostatniej części meczu był moment, w którym wydawało się, że gospodarze mogą odrobić straty. Florence najpierw trafił za trzy, chwilę później „poprawił” dwoma celnymi rzutami wolnymi i przewaga gdynian niebezpiecznie zmalała do zaledwie trzech oczek – 76:79. Na więcej goście jednak nie pozwolili. „Odskoczyli” po dwóch punktach Szczotki, jednym Żołnierewicza i trzech Garbacza i znów spokojnie prowadzili 85:76. Takiej przewagi już nie roztrwonili, a byli też bliscy złamania bariery stu zdobytych punktów, ale ostatecznie zatrzymali się na 93 i choć przegrali czwartą kwartę, to nie miało to żadnego znaczenia, bo zwyciężyli w całym meczu 93:86.

Stelmet Enea BC Zielona Góra – Asseco Gdynia 86:93

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj