Indywidualnie, grupowo, rodzinnie. W Gdańsk Biega najważniejsza była zabawa [FOTO]

Około 3. tys. osób wzięło udział w 10. edycji Gdańsk Biega. Impreza odbyła się w sobotę na plaży w Brzeźnie. Uczestnicy mieli do pokonania dwa dystanse: 3,3 i 6 km.
Najpierw biegacze ruszyli plażą, a następnie alejkami Parku Nadmorskiego im. Ronalda Reagana. Mimo pogorszenia pogody, chłodu i deszczu, nastroje dopisywały.

– Dzięki takim akcjom mam wrażenie, że zrzuciłem jakieś 12 kg. Bieg wśród znajomych i rodziny to naprawdę świetna sprawa. Jest super, oby organizowano więcej takich akcji. Jesienna aura nas nie zniechęciła, wręcz przeciwnie. Biegło się lżej, bez upału, naprawdę było rewelacyjnie. 6 km nie jest dużą odległością, dlatego podczas biegu można było się fajnie rozgrzać. Po prostu jest to super inicjatywa – mówili uczestnicy biegu.

WIEK NIE MIAŁ ZNACZENIA

Wśród blisko 3-tysięcznej grupy wystartował 84-letni pan Stanisław, który bez problemu pokonał dystans 6 kilometrów. Swoim udziałem pokazał, że biegać można w każdym wieku. Jednak pan Stanisław nie był najstarszym zawodnikiem w sobotnim biegu.

– W dzisiejszym biegu wystartowałem ze swoim kolegą, który ma 86 lat. Namówiłem go i razem wzięliśmy udział. Teraz właśnie na niego czekam, bo został z tyłu. Biegać można jak najdłużej. Oczywiście w moim wieku nie można szarżować. Naprawdę serce mi rośnie, jak widzę tylu biegaczy. Kiedyś było zupełnie inaczej. W biegach maksymalnie startowało 100 osób, w tym tylko 5-7 kobiet – mówił pan Stanisław.

ZWYCIĘŻYLI WSZYSCY

Uczestnicy podkreślali, że w sobotę wszyscy byli zwycięzcami. Nie liczył się wynik i klasyfikacja końcowa, ale przede wszystkim dobra zabawa na świeżym powietrzu.

Po ukończonym wyścigu każdy mógł zjeść grochówkę lub wegetariański barszcz ukraiński oraz rozgrzać się gorącą herbatą i kawą. Dodatkowo organizatorzy przygotowali dla uczestników 2900 białych koszulek biegowych.

Michał Kułakowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj