Szybko, dość łatwo i przyjemnie. Siatkarze Trefla przekonującym zwycięstwem zakończyli sezon

Siatkarze Trefla zwycięstwem 3:0 zakończyli sezon 2018/19. Gdańszczanie pokonali Indykpol AZS Olsztyn i zapewnili sobie dziewiątą lokatę na koniec rozgrywek. Był to pożegnalny mecz dla Andrei Anastasiego i kilku zawodników, którzy zmienią kluby, między innymi Piotra Nowakowskiego, Michała Kozłowskiego i Patryka Niemca.
Na początku wydawało się, że gdańszczanie szybko uporają się z rywalem i zakończą sezon. Szybko odskoczyli olsztynianom i prowadzili 14:8. Wtedy jednak do głosu doszli goście i – w dużej mierze dzięki zagrywkom Jana Hadravy – doprowadzili do remisu 15:15. Poirytowany Andrea Anastasi w międzyczasie poprosił o przerwę, ale jego podopieczni zaczęli znów seryjnie punktować dopiero wtedy, kiedy na zagrywce pojawił się Patryk Niemiec. Przy stanie 19:16 w pole serwisowe powędrował z kolei Marcin Janusz i drugi raz w tym meczu dał się we znaki gościom. Kiedy kończył, było 23:17 dla gospodarzy. Indykpol AZS jeszcze raz zaczął odrabiać straty, ale ostatecznie set – przy wyniku 25:22 – zakończył Piotr Nowakowski.

DECYDUJĄCY BLOK GRZYBA

Drugi był dużo bardziej stabilny. Zamiast zrywów jednej lub drugiej drużyny widzieliśmy wyrównaną walkę i wynik, który kręcił się wokół remisu. Niebezpiecznie zrobiło się, kiedy goście wyszli na prowadzenie 19:17, więc Anastasi wziął czas i niedługo później był już remis 20:20. Potem powtórzył się scenariusz z pierwszej partii. Trefl po ładnej serii punktów miał trzy piłki meczowe, ale dwie zmarnował. Przy stanie 24:23 na parkiet wyszedł jednak Wojciech Grzyb, zasięgiem ramion zrobił różnicę, z którą nie poradził sobie Hadrava i było 2:0.

PEWNE ZWYCIĘSTWO

Początek trzeciego seta był podobny do początku pierwszego, bo znów Trefl zbudował czteropunktową przewagę i po raz kolejny szybko ją roztrwonił. Później jednak gra była wyrównana z delikatnym wskazaniem na gospodarzy. Kiedy jednak gdańszczanom przytrafił się przestój, Anastasi błyskawicznie reagował i przy wyniku 18:18 poprosił o przerwę. Poskutkowało, bo punkty w kolejnych dwóch akcjach powędrowały na konto gospodarzy. Trzy kolejne punkty, w tym dwa po weryfikacjach wideo, przypadły jednak gościom i jeszcze zrobiło się nerwowo. Nowakowski i Maciej Muzaj znów wyprowadzili jednak gdańskie lwy na prowadzenie. W końcówce to właśnie atakujący był kluczowy. Do niego należała ostatnia piłka seta, meczu i sezonu. Nie pomylił się, Trefl wygrał 3:0.

NOWA ERA W HISTORII KLUBU

To był ostatni w tym sezonie mecz Trefla. Gdańszczanie mieli piękną historię w Lidze Mistrzów, ale w PlusLidze zawiedli, bo tak trzeba nazwać zajęcie dziewiątego miejsca przez zespół, który rok wcześniej zdobył brązowe medale. Teraz przed klubem ważny moment. Po pięciu latach zmienia się trener, po raz kolejny zostanie też przebudowana drużyna. Zaczyna się nowa era w historii gdańskich lwów.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj