Lechia zaczyna oszczędzać. Zarząd klubu będzie zarabiał o połowę mniej

Zarząd Lechii Gdańsk obniżył swoje wynagrodzenie o połowę. To pierwszy krok w poszukiwaniu oszczędności po zawieszeniu rozgrywek Ekstraklasy – tłumaczy klub. Na razie obniżka ma obowiązywać do końca czerwca. Epidemia koronawirusa storpedowała rozgrywki sportowe. Niemal wszystkie najważniejsze dyscypliny w Polsce zakończyły rozgrywki. Takiej decyzji nie podjęła piłkarska ekstraklasa. Kluby znalazły się jednak w bardzo trudnej sytuacji organizacyjnej i muszą szukać oszczędności.  Do budżetów nie wpływają bowiem środki z dnia meczowego czy sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych.

Najgłośniej komentuje się propozycje obniżenia pensji piłkarzom. Ekstraklasa S.A. podjęła uchwałę, która umożliwia klubom obniżenie płac piłkarzy nawet o 50 proc. jednak do kwoty nie niższej niż 10 tys. zł brutto. Obniżki miałyby obowiązywać od 14 marca do pierwszego meczu ligowego, jednak nie dłużej niż do zakończenia sezonu lub do 30 czerwca 2020. Tę uchwałę ostro skrytykował prezes PZPN Zbigniew Boniek. Na łamach Przeglądu Sportowego stwierdził, że nie ma ona żadnego umocowania prawnego.

W Lechii oszczędności zaczęto wprowadzać od obniżenia pensji członków zarządu. Do końca czerwca będą otrzymywali połowę dotychczasowego wynagrodzenia.

– Jako zarząd jesteśmy odpowiedzialni za przetrwanie klubu w tej bezprecedensowej sytuacji i to jest nasz priorytet. Nie mamy innej możliwości, jak tylko poszukać oszczędności wewnątrz klubu na czas, kiedy nie możemy grać. Zaczynamy od siebie, mimo że pracujemy więcej niż zwykle. Nie możemy udawać, że nic się nie zmieniło, bo z naszej perspektywy zmieniło się wszystko i ta sytuacja wymaga radykalnych działań – zaznaczył Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk na oficjalnej stronie klubu.

TRWA ZAPEŁNIANIE STADIONU

Kub przypomina także, żeały czas trwa akcja #ZapełniamyStadion, skierowana do kibiców Lechii Gdańsk. Bilety cegiełki, które będzie można wykorzystać przy kolejnych meczach obecnego lub przyszłego sezonu, zakupiło już ponad 5 tysięcy kibiców. Cel jest jeden – wypełniony po brzegi Energa Stadion Gdańsk i wsparcie biało-zielonych w trudnym okresie.

Mat. prasowe/tko
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj