Hiszpania zaczęła w poniedziałek trzecią, ostatnią fazę wyjścia z pandemii. W środę pierwszy mecz piłkarski – na rozgrzewkę w rozmiarze jednej, tylko drugiej połowy w ramach Segenda Division. Rayo Vallecano i Albacete dograją grudniowy mecz, przerwany z powodu ksenofobicznych zachować kibiców względem ukraińskiego napastnika Albacete, Romana Zozulyi. Trybuny stadionów piłkarskich będą puste co najmniej do września, ale corridę oglądać mogą nawet pięciotysięczne tłumy. Decyzja rządu budzi liczne kontrowersje. Nie tylko zresztą ta.
– Otwarte zostały dyskoteki, tylko że obowiązuje w nich zakaz tańczenia – dziwi się polski dziennikarz mieszkający od kilkunastu lat w Almerii – Jakub Wilmanowicz.
– Sytuacja jest dynamiczna i naprawdę nie wiadomo, jak rozwinie się pandemia. Jeśli chodzi o obostrzenia, zaczynaliśmy od poziomu „0”, w poniedziałek wchodzimy w ostatni, trzeci etap wymogów bezpieczeństwa. Statystyki zakażeń są rzeczywiście obiecujące. ale sposób ich wyliczenia budzi wiele wątpliwości – mówi w radiowej „Dogrywce” Jakub Wilmanowicz.
Posłuchaj rozmowy: