Piłkarze pomogli piłkarce Lechii. Dzięki nim będzie mogła przejść operację i wrócić na boisko

Screenshot 2020-12-11 Magda Karwowska Facebook

Piłkarze Lechii dwa tygodnie przed terminem rozpoczęli rozdawanie świątecznych prezentów. Biało-zieloni obdarowali biało-zieloną piłkarkę – Magdę Karwowską. Zespół dołączył do internetowej zbiórki i pomógł zebrać kwotę, dzięki której zawodnicza będzie mogła przejść operację kolana, a później także wrócić do gry. Magda jest 18-letnią piłkarką Akademii Lechii Gdańsk. 2 grudnia podczas treningu doznała poważnego urazu. Diagnoza była fatalna – zerwane więzadło w kolanie i pęknięta łąkotka. Aby mogła wrócić do pełnej sprawności potrzebna będzie operacja. Problemem był jej koszt – około 13 000 złotych.

„NIE MIAŁAM INNEGO WYJŚCIA”

– Od razu, kiedy dowiedziałam się, ile będzie to kosztować, narodził się pomysł, żeby zrobić zbiórkę przez internet. Nie miałam ani innego pomysłu, ani wyjścia. Musiałam liczyć na pomoc ludzi. 9 grudnia rozpoczęłam zbiórkę – relacjonuje Magda. Szło nieźle, wieczorem było już ponad 10% zebranej kwoty, a po kolejnej dobie prawie połowa. Wciąż brakowało jednak ponad 5 tysięcy. Magda postanowiła spróbować wszystkiego.

– W czwartek od rana do wieczora siedziałam i udostępniałam zbiórkę, gdzie tylko się dało. Brakowało mi już pomysłów i stwierdziłam, że napiszę do piłkarzy przez Instagram. Pierwszy odezwał się Karol Fila, który odpisał, że pomoże i że drużyna już o tym wie. Pół godziny później Flavio Paixao też napisał, że przekaże drużynie, a potem udostępnił też zbiórkę na swoim profilu – opowiada Magda, która dalej nie dowierza, jak szybko wszystko się potoczyło.

BŁYSKAWICZNA DECYZJA

Dla piłkarzy Lechii decyzja była prosta. – Rzuciliśmy temat na forum szatni. Szybko podjęliśmy decyzję, że jeżeli możemy pomóc to oczywiście to zrobimy. Nie było żadnego problemu, decyzja poszła błyskawicznie, że dołożymy resztę potrzebnej kwoty – mówi nam Rafał Pietrzak. Kiedy pytamy go o tę sytuację, nie dobudowuje wielkiej historii. Była potrzeba, pomogli, temat zamknięty.

– Zadzwoniła do mnie klubowa psycholog z informacją, że jest już cała kwota. To jest po prostu niemożliwe. Na początku popłakałam się ze szczęścia, do tej pory nie dowierzam, że tak szybko się to udało – opowiada wzruszona Magda.

(Fot. Facebook)
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj