Trzecie zwycięstwo w trzecim meczu sparingowym przed rundą wiosenną odnieśli piłkarze Lechii. Gdańszczanie na koniec przygotowań zagrali z Wisłą Płock i pewnie wygrali 2:0. Piotr Stokowiec do gry posłał bardzo mocną jedenastkę, czy tak będzie wyglądał wyjściowy skład Lechii w rundzie wiosennej? Dusan Kuciak w bramce – to nikogo nie dziwi. W obronie Karol Fila, Michał Nalepa, Kristers Tobers i Rafał Pietrzak. Niektórzy delikatnie mogą zdziwić się tylko przy nazwisku łotewskiego stopera, ale regularnych obserwatorów raczej to nie zaskoczyło. W pomocy zagrali Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński i Maciej Gajos, na skrzydłach Conrado i Kenny Saief, a w ataku Flavio Paixao. Zwłaszcza postać Gajosa, ale też brak chociażby Tomasza Makowskiego, mogą być zastanawiające. Ewentualnych zaskoczeń może być jeszcze więcej. Czy tak będzie wyglądała „11” Lechii po powrocie do gry w ekstraklasie? Wcale nas to nie zdziwi, chociaż jest jeszcze tydzień treningów i sporo może się zmienić.
MECZ UŁOŻONY IDEALNIE
Mecz z Wisłą Płock ułożył się dla Lechii idealnie. Już na samym początku do siatki trafił Maciej Gajos, a kilka chwil później samobójem popisał się Alan Uryga. Po kwadransie gry gdańszczanie mieli więc komfortową sytuację. Później także stwarzali sobie sytuacje, ale potrafili je koncertowo zepsuć. Najefektowniej zrobił to chyba Saief, który z najbliższej odległości posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W niewiarygodny wręcz sposób zmarnował doskonałe dogranie od Conrado.
W drugiej połowie szansę w bramce dostał Zlatan Alomerović, później na boisku pojawili się też Mykoła Musolitin, Mateusz Żukowski, Joseph Ceesay, Egy Maulana Vikri i Łukasz Zwoliński. Ostatni z wymienionych mógł nawet trafić do siatki, ale źle ułożył stopę. Nerwów jednak nie było, biało-zieloni spokojnie „dowieźli” zwycięstwo.