Dusan Kuciak: Nie mam ambicji żeby zmieniać klub. Lechia doceniła to co robię i myślę że to nie ostatni mój kontrakt

Kibice Lechii nie wyobrażają sobie ukochanej drużyny bez Dusana Kuciaka. On z kolei nigdzie się nie wybiera, w dodatku nie zamierza kończyć kariery przed 40-rokiem życia. Znajomym ze słyszenia opowiedział o zaglądającej do oczu śmierci, eksmisji z Anglii na którą naciskał Kamil Grosicki i Pucharze Polski, który oprócz radości, ma także wymiar osobistego niezadowolenia.

To tylko niektóre z wątków poruszonych w 40-minutowej rozmowie. Od słowackiego bramkarza dowiedzieliśmy się dlaczego nie udziela wywiadów po wygranych meczach oraz jak duży wpływ na przebieg jego kariery miał kolega z reprezentacji – Janek Mucha. Dusan wrócił też wspomnieniami do swojego pierwszego sezonu w Lechii, kiedy zabrał miejsce w składzie legendzie Mateuszowi Bąkowi, a w meczu decydującym o wszystkim, zespołowi uciekł sprzed nosa historyczny tytuł mistrzowski. – Przeszkadza mi to. Graliśmy tak, by zdobyć podium, ale dopiero gdy okazało się, że remis nam nie wystarcza, chcieliśmy zdobyć zwycięskiego gola. Zabrakło jednak czasu – wspomina Kuciak.

WARIAT, ALE TYLKO PRZEZ 90 MINUT

Kuciak słynie z ekspresji, którą skrzętnie wyłapują telewizyjne kamery. A to ruszy w obronie sfaulowanego kolegi, a to podyskutuje z rywalami, innym razem zakwestionuje decyzje sędziowskie.  – Przez 90 minut mogę być wariatem. Jest ta energia, czasem pozytywna a czasem także negatywna. Ale to jest tylko 90 minut na boisku, kiedy walczę o wszystko. Poza boiskiem nie jestem „krejzi”. Nie mam potrzeby poszukiwać konfliktów, to zostaje na boisku. Nie będę jednak za to przepraszał, taki jest Dusan Kuciak, może w przyszłości to się zmieni, ale na razie taka forma ekspresji mi pomaga – twierdzi.

BĄCZKOWI SIĘ NALEŻAŁO

Porozmawialiśmy też o wyborach, tych trenerskich i kibicowskich. Piotr Stokowiec w obu ubiegłych finałach Pucharu Polski stawiał na konkurenta w bramce Lechii – Zlatana Alomerovicia. „Kuco” wie, że Niemiec zasłużył na występ, ale ambicja nakazuje mu walczyć o plac do samego końca. – Nie jestem wtedy zadowolony… To jest właściwe słowo, które opisuje moje uczucia, dlatego że nie zagrałem. Zawsze jednak decyzja należy do trenera, muszę ją respektować, nawet jeśli się z nią nie zgadzam – zadeklarował. Podobnie jest w sprawie kibicowskich wyborów, np. tych dotyczących jedenastki 75-lecia Lechii. W niej znalazł się wspomniany wyżej Mateusz Bąk, a nie Dusan Kuciak. – „Bączek” został wybrany słusznie. On przeszedł drogę od A-klasy do Ekstraklasy i ja nie mam z tym żadnego problemu. Byłoby dziwne, żeby on nie został za to doceniony. Ja natomiast o sobie nie będę mówił, że od małego kibicowałem Lechii, bo to byłoby przeciwko moim zasadom. Klub mi płaci za grę, a ja być może za parę lat powiem, że jestem mocno związany z Lechią. Na razie jednak mówię: wychowałem się w Żilinie i jestem Szoszonem.

Znajomi ze słyszenia to cykl podcastów o drużynach piłkarskich Lechii i Arki. Co tydzień na antenie Radia Gdańsk o 19:30 w audycji Z boisk i stadionów premiera kolejnego odcinka. Posłuchaj rozmowy z Dusanem Kuciakiem:


 

Paweł Kątnik i Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj