Jeden srebrny medal – to dorobek polskiej kadry z mistrzostw Europy w short tracku, które odbyły się w Gdańsku. Krążek zdobyła Natalia Maliszewska, która jak zwykle świetnie spisała się na swoim koronnym dystansie 500 metrów. W niedzielę sukcesów jednak zabrakło. Maliszewska od początku nie ukrywała, że choć na 500 metrów czuje się świetnie, to sama nie wie, jak pójdzie jej na dłuższych dystansach. Chodziło jej o to, żeby poza swoją najlepszą konkurencją, mieć po prostu kolejne szanse na sukcesy. W sobotę na 1500 metrów miała pecha, ostatecznie zajęła szóste miejsce. Trzecią okazją był dystans 1000 metrów.
Polka po swoim występie w ćwierćfinale początkowo mogła być zadowolona, zajęła drugie miejsce. Później jednak sędziowie dokonali analizy wideo i uznali, że Maliszewska utrudniała jazdę Włoszce Cynthii Mascitto oraz Węgierce Rebece Sziliczei-Nemet. Liderka polskiej kadry została zdyskwalifikowana. Na tym samym etapie rywalizację zakończyła Gabriela Topolska, która swój bieg zakończyła na czwartym miejscu.
BLISKO SZCZĘŚCIA W SUPERFINALE
Blisko podium Maliszewska była w superfinale na 3000 metrów, ale ostatecznie zajęła czwarte miejsce. Niespodziewanie wygrała Rosjanka Sofia PRosfirnova, a zdyskwalifikowana została dominująca do tej pory mistrzostwa Holenderka Suzanne Schulting.
Polkom nie powiodło się też w sztafecie. W półfinale Maliszewska, Topolska, Nikole Mazur i Kamila Stormowska zajęły trzecie miejsce, a w finale B drugie – co dało ostatecznie szóstą pozycję.