– To jest szczególny mecz, bo w Gdańsku miałem bardzo fajny czas – deklaruje Ariel Borysiuk. W Lechii rozegrał 88 meczów, wrócił do reprezentacji, ale u Piotra Stokowca specjalnie nie zaistniał. Nie ma jednak wielkiego żalu, do Trójmiasta wróci z uśmiechem. Borysiuk w Lechii momentami wyglądał znakomicie. W niektórych meczach można było się zchwycać jego przerzutami, kiedy był dobrze przygotowany zawsze imponował też zadziornością na boisku, odbiorem piłki. W swoim najlepszym okresie był w środku pola ważnym ogniwem. Sam też przyznaje, że Trójmiasto kojarzy mu się tylko pozytywnie. – Zarówno ja, jak i cała moja rodzina, bardzo dobrze tam się czuliśmy, spotkaliśmy wiele osób, z którymi do tej pory utrzymujemy kontakt. Zawsze też bardzo fajnie grało mi się w Lechii, czy to za trenera Brzęczka, czy za Piotrka Nowaka. Nie mogłem narzekać na swoją formę, wróciłem też do reprezentacji Polski. Mam same dobre wspomnienia – przekonuje Borysiuk. W jego przypadku na wywiady podobne do tych, których udzielili Sławomir Peszko czy Marco Paixao, nie ma co liczyć.
„JESTEŚMY DOBRZE PRZYGOTOWANI”
Okresy między rundami w wykonaniu Lechii i Jagiellonii mocno się różniły. Biało-zieloni zostali w Polsce, białostoczanie polecieli do Turcji. Borysiuk w swojej karierze nie zaznał jeszcze krajowych przygotowań, ale z tych zagranicznych jest bardzo zadowolony. – Trener ma duży komfort pracy, w zespole nie ma kontuzji, mamy za sobą dobrze przepracowany okres przygotowawczy w Turcji, gdzie były nie tylko świetne warunki, ale dopisywała nam też pogoda. Mogliśmy się skupić wyłącznie na pracy na boisku. Wróciliśmy tydzień przed wznowieniem rozgrywek, mieliśmy czas na adaptację w Białymstoku. To także plus, bo nie musimy z marszu wsiadać do autokaru i jechać do Gdańska – przekonuje, a z uśmiechem dodaje „możecie się bać!”.
TRZEBA UWAŻAĆ NA SAIEFA
Zdaniem byłego już piłkarza Lechii siłą aktualnego zespołu jest jego stabilny trzon. Jak za najlepszych czasów kadry Adama Nawałki, w której kręgosłup tworzyli Szczęsny, Glik, Krychowiak i Lewandowski. W Gdańsku nazwiska są oczywiście o wiele mniejsze, ale zasada ta sama. – Dusan Kuciak to dla mnie najlepszy bramkarz ekstraklasy, ciężko go pokonać, choć ostatniej rundy nie miał jakiejś bardzo dobrej. Mam nadzieję, że coś tam jednak przepuści i my będziemy się z tego cieszyć. Poza tym jednak życzę mu wszystkiego dobrego – uśmiecha się Borysiuk. – W środku obrony jest Michał Nalepa, a przed nim, w pomocy, Jarek Kubicki, który nadaje ton grze, jest głównym mózgiem w środku. Byliśmy razem w Lechii, wiem, że dobrze rozumie filozofię gry Piotra Stokowca, bardzo dużo od niego zależy. W ataku Flavio, ale duże wrażenie zrobił też Saief. Musimy na niego zwrócić uwagę, bo potrafi jednym zagraniem odwrócić losy meczu. Musimy być czujni – kończy Borysiuk.
Mecz Lechii z Jagiellonią skomentujemy na naszej antenie. Włodzimierz Machnikowski i Tymoteusz Kobiela od godz. 17:30 w specjalnym wydaniu audycji „Radio Gdańsk z Boisk i Stadionów” na żywo zrelacjonują przebieg spotkania.