Igrzyska w czasach pandemii. Kibice nieobecni. Sportowcy i dziennikarze w reżimie sanitarnym

Jedenaście godzin w samolocie i sześć godzin sanitarnych procedur na lotnisku, potem skoszarowanie w hotelu, izolacja i czternastodniowa kwarantanna. W programie zajęć codzienne testy i wypełnianie tzw. planu aktywności z wykazem miejsc, w których będzie się przebywało przez pierwsze dwa tygodnie od momentu przybycia.

Wszystkie osoby akredytowane zaś muszą wykonać dwa testy na obecność koronawirusa – pierwszy w ciągu 96 godzin przed wylotem, a drugi w ciągu 72 godzin. Po wylądowaniu zostaną poddani kolejnemu – mówi w radiowym „Studio Tokio” reporter TVP Sport Szymon Borczuch.

Sportowcy maseczkę będą mogli zdjąć tylko na czas zawodów, treningu, jedzenia i picia, spania oraz krótkich – ograniczonych do 90 sekund – wywiadów z przedstawicielami mediów. Dziennikarze w ich trakcie muszą mieć zasłonięte usta i nos. Zdobywcy medali sami będą musieli zawiesić sobie wywalczone trofea na szyi.

WOLNI DOPIERO W PORCIE

– Mieszkamy w komfortowym hotelu, ale wolni czujemy się dopiero w porcie, dokąd dojeżdżamy na treningi – mówi w „Studiu Tokio” kandydat do medalu w żeglarskim RS:X Piotr Myszka z AZS AWFiS Gdańsk.

W związku z wprowadzeniem obowiązującego do 22 sierpnia stanu wyjątkowego w Tokio z powodu rosnącej liczby przypadków zakażenia koronawirusem, organizatorzy igrzysk zdecydowali zaś, że zawody odbywać się będą bez udziału kibiców.

 

Włodzimierz Machnikowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj