Weronika Falkowska była przez moment polską rewelacją BNP Paribas Poland Open. Tenisistka walczyła o życiowy sukces, jakim byłby awans do ćwierćfinału turnieju rangi WTA 250, ale w 1/8 przegrała z Niemką Tamarą Korpatsch 5:7, 1:6. Do półfinału debla awansowała za to Katarzyna Piter. Falkowska w Gdyni miała w ogóle nie zagrać, bo odpadła w eliminacjach, ale do turnieju głównego dostała się po tym, jak wycofało się pięć innych zawodniczek. W pierwszej rundzie niespodziewanie pokonała Katerynę Bondarenko, z którą dzień wcześniej przegrała właśnie w kwalifikacjach. Rewanż był jednak piorunujący – 6:0, 6:2 w zaledwie 55 minut.
Awans do ćwierćfinału byłby najlepszym wynikiem Polki w karierze. W pierwszym secie meczu z Korpatsch miała znakomitą sytuację, bo prowadziła 5:3, ale wtedy rywalka wygrała swoje podanie, potem przełamała Polkę, wygrała też dwa kolejne gemy i skończyło się 7:5 dla Niemki. W drugim secie „pociąg” już odjechał, przeciwniczka wygrała 6:1.
– Jest to kolejna lekcja, nabrałam mnóstwo doświadczenia – mówiła po meczu Falkowska. – Dzisiaj nie był to mój dzień, ale zabieram się do pracy. Poziomem gry rywalka nie odskakiwała, ale w pierwszym secie nie wykorzystałam swoich szans i straciłam koncentrację. Uciekł mi rytm gry, nie mogłam go ponownie złapać do końca meczu. To na pewno jest „głowa”, muszę przyzwyczaić się do wielu nowych rzeczy, które są na takiej rangi turniejach – dodała Polka.
KAWA W SINGLU, PITER W DEBLU
O awans do ćwierćfinału powalczy jeszcze Katarzyna Kawa, która jest ostatnią polską singlistką w turnieju. Jutro zagra z Rumunką Iriną Camilią Begu.
Do półfinału debla awansowała Katarzyna Piter. W parze z Kateryną Bondarenko pokonały Amerykankę Jamie Loeb i Brytyjkę Eden Silvę 6:2, 7:5.