W finale z Brazylią lub Rosją, po drodze z Francją. Polscy siatkarze na finiszu do olimpijskiego podium. Mariusz Wlazły kibicuje i przestrzega

Rosyjski Komitet Olimpijski i Brazylia utworzyły pierwsza parę półfinałową turnieju siatkarzy. Zgodnie z przewidywaniami oba zespoły pewnie po 3:0 ograły w ćwierćfinale Kanadę i Japonię.

W drugiej połówce drabinki Włosi grają z Argentyną, Polacy z Francją. Biało-czerwoni zaczęli turniej od porażki w pięciu setach z Iranem, który wygrał potem jeszcze tylko z Wenezuelą i pożegnał się z igrzyskami. Dwa zwycięstwa pozwoliły Francuzom na pozostanie w grze. Zdecydowanym faworytem meczu są nasi mistrzowie świata, druga aktualnie drużyna w rankingu FIVB. 

„NIE MA ŁATWYCH RYWALI”

Mistrz świata sprzed siedmiu lat, kapitan Trefla Gdańsk – Mariusz Wlazły przestrzega przed lekceważeniem rywala. 

„Na turniejach mistrzowskiej rangi nie ma łatwych rywali. Z każdym trzeba wygrać, żeby zdobyć medal” – mówił w Radio Gdańsk Z boisk i stadionów jeden z najlepszych atakujących w historii polskiej siatkówki.

Posłuchaj rozmowy:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj