Cała piłkarska Polska spojrzy na Lechię w Poznaniu. Piotr Stokowiec: nie jest tak, że nam się udało. To są owoce pracy

W takim meczu piłkarze Lechii nie grali od dawna. Poprzedni sezon mieli przeciętny, czołowe pozycje oglądali raczej z dystansu. Teraz – po dobrym początku – są tuż za liderem i z nim właśnie zagrają. – Z satysfakcją patrzymy na tabelę. Nie można powiedzieć, że nam się udało, to są efekty wykonanej pracy – mówi przed meczem z Lechem Poznań Piotr Stokowiec. Początek spotkania w niedzielę o 17:30, relacja na żywo na antenie Radia Gdańsk. Lechia początek sezonu ma pod względem punktowym bardzo udany. Dwie wygrane i dwa remisy to porządny dorobek. Rewelacji nie ma, ale w skali szkolnej należy się co najmniej 4. Na boisku wyglądało to różnie, bo biało-czerwoni męczyli się z Wisłą Płock, ze Śląskiem punkt wywalczyli w samej końcówce, a największe problemy mają ze skutecznością, bo pewnie mogliby mieć jeszcze lepszy dorobek, gdyby nie marnowali tak wielu sytuacji. Nie ma jednak co przesadnie narzekać. Przed sezonem takie wyniki gdańszczanie wzięliby w ciemno.

– Z satysfakcją możemy patrzeć jak wygląda tabela i jak się prezentujemy. Jesteśmy dobrze zorganizowani w defensywie i tracimy mało goli. W Poznaniu nie zamierzamy tylko się bronić. Mamy plan na gospodarzy i wiemy, jak chcemy grać. Zamierzamy mieć to spotkanie pod kontrolą i odnieść zwycięstwo – zapewnia przed spotkaniem z Lechem Poznań Piotr Stokowiec. – Mamy świadomość, że samo nic nie przychodzi. W naszej sytuacji nie można powiedzieć „udało się”. Przed sezonem mówiłem, że potrzebujemy okresu przygotowawczego i sparingów, a teraz powoli zbieramy tego owoce. Jesteśmy dobrze przygotowani i zorganizowani – dodał.

PRZED MECZEM POSŁUCHAJ ROZMOWY Z JANEM BIEGAŃSKIM:

 To będzie jednak najtrudniejszy jak na razie sprawdzian jego zespołu. „Kolejorz” wystartował jeszcze lepiej, rozpędził się i widać, że chce skorzystać z problemów Legii czy Rakowa. Poznaniacy mocno zainwestowali w rozwój kadry i na papierze wyglądają wyraźnie lepiej od Lechii.

– Lech to bardzo mocna drużyna. Przed sezonem wskazywałem go, obok Legii Warszawa, jako murowanego kandydata do walki o mistrzostwo. I to się obecnie potwierdza. Świetnie się prezentują, grają z polotem, a transfery, które poczynili, sprawiają, że mają po dwóch-trzech zawodników na każdą pozycję – podkreśla Stokowiec, który sam ostatnio miał spore problemy kadrowe.

LEPSZA SYTUACJA KADROWA

Przez problemy zdrowotne wypadli Michał Nalepa i Kristers Tobers, dziurę łatał wracający po kontuzji Bartosz Kopacz, który jednak grał zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Opoką był Mario Maloca. Teraz sytuacja wraca do normy, bo Nalepa szybciej niż przewidywano będzie zdolny do gry.

– Jego rehabilitacja przebiegła podobnie szybko jak Tobersa, jednak sytuacja zdrowotna jest dynamiczna. Z problemami przeciążeniowymi zmagał się Joseph Ceesay, Jarek Kubicki miał usuwany „ząb mądrości”, ale liczę, że obaj będą zdolni do gry z Lechem. Z czwartkowych zajęć z lekkim urazem zszedł Marco Terrazzino. Z kolei Biegański wszedł trzy tygodnie później do treningu i obciążenia były dla niego trochę za duże. Powoli dochodzi do siebie i będzie w kadrze meczowej – tak Stokowiec przedstawił raport zdrowotny.

CAŁA PIŁKARSKA POLSKA PATRZY

Po spotkaniach ze słabszymi rywalami teraz Lechię czeka więc bardzo trudne wyzwanie, ale jednocześnie spore wydarzenie. Na trybunach na pewno pojawi się kilkanaście tysięcy kibiców, już w piątek Lech poinformował, że sprzedano ponad 10 tys. wejściówek. To będzie najważniejszy mecz tej serii gier.

– Cieszy nas, że gramy już w meczu kolejki. To będzie ciekawa konfrontacja i w niedzielę o godz. 17:30 oczy piłkarskiej Polski będą skierowane na Poznań. My do tego spotkania podchodzimy z dużym entuzjazmem, bo miejsce Lechii też jest w czubie tabeli i chcemy ugruntować swoją pozycję – zakończył Stokowiec.

Relacja z meczu Lech Poznań – Lechia Gdańsk na żywo na antenie Radia Gdańsk w audycji Z boisk i stadionów.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj