Po lekcji od lidera czas na mecz z beniaminkiem. Stokowiec: musimy zagrać o 200 procent lepiej

Mecz z Lechem był dla Lechii zimnym prysznicem. Pokazał, że choć początek sezonu jest udany, to jednak dystans między gdańszczanami a poznaniakami jest duży. Teraz trzeba się ogrzać, a okazją do tego ma być pojedynek z beniaminkiem. Do Trójmiasta przyjedzie Radomiak, czyli zespół, który potrafi grać z mocniejszymi. Lechia przyzwyczaiła się do przegrywania w Poznaniu, ale porażka porażce nierówna. Ta ostatnia była bolesna, bo gdańszczanie zagrali w bardzo słabym stylu. Rywalom pozwolili na wiele, a sami nie stworzyli zupełnie nic.

– Lech to silna drużyna, która pokazuje swoje atuty, ale szło to w parze z naszą kiepską dyspozycją. Jesteśmy rozczarowani, bo było to słabe spotkanie w naszym wykonaniu, zabrakło nam iskry i charakteru. W meczach z silnymi rywalami trzeba dać „z wątroby”, pokazać agresję i zostawić na boisku sporo zdrowia. Tego nam zdecydowanie zabrakło, a to nie miało prawa się zdarzyć. Widzę swoją Lechię grającą z charakterem i zaangażowaniem. Wierzę, że wyciągniemy z tej porażki odpowiednie wnioski – podsumował ten mecz Piotr Stokowiec, który teraz musi przygotować drużynę na spotkanie z Radomiakiem.

POSŁUCHAJ ANALIZY MECZU Z LECHEM:

GRA BYŁA ZA MIĘKKA

Beniaminek też ma już za sobą mecz z Lechem i poradził sobie zdecydowanie lepiej, remisując bezbramkowo. Później był jeszcze w stanie pokonać Legię, a w pierwszych pięciu kolejkach zdobył tylko punkt mniej od Lechii. Jeżeli biało-zieloni zagrają tak, jak w Poznaniu, znów skończy się źle. 

– Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas równie ważne i trudne spotkanie jak z Lechem. W sobotę musimy zagrać o 100, a nawet o 200 procent lepiej niż w Poznaniu. Musimy być bardziej kreatywni i odważni, a także pokazać twardy charakter, bo nasza gra w ostatnim meczu była za miękka. Potyczka z Radomiakiem to dla nas duże wyzwanie, ale cieszymy się, że po Lechu możemy odpowiedzieć. Wierzę, że Lechia odpowie charakterem i umiejętnościami – zaznaczył Stokowiec.

– Radomiak to wymagający przeciwnik, którego absolutnie nie wolno lekceważyć. Jeśli ktoś myśli, że zdobędzie punkty za darmo, to srodze się myli. To ekipa z krwi i kości, dobrze poukładana, z którą bardzo ciężko się rywalizuje – przestrzega trener Lechii.

TWIERDZA W BUDOWIE

Gdańszczanom w tym sezonie sprzyja gra u siebie. Grali dwa razy, zwyciężyli dwa razy, średnio zdobywają dwa gole na mecz, a bramkarze dwukrotnie zachowali czyste konto. Wszystko się zgadza, jest dużo lepiej niż na wyjazdach.

– Mamy jeden z najpiękniejszych stadionów i jedną z najlepszych publiczności w ekstraklasie. Zawsze powtarzam, że kibice są naszym 12. zawodnikiem. Dobrze czujemy się pod ich presją z trybun, bo oni dają nam ogromnego kopa. Życie uczy pokory, dlatego spokojnie i bez zadęcia planujemy budować twierdzę Gdańsk. Jeśli chce się być w czołówce, to trzeba regularnie wygrywać u siebie – podsumował Stokowiec.

Okazja, by te słowa potwierdzić, już w sobotę. Lechia o 15:00 zagra z Radomiakiem.

Tymoteusz Kobiela/PAP
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj