Były „ciężary”, ale kompromitacji nie ma. Jerzy Tomal bohaterem Arki, gdynianie grają dalej w Pucharze Polski

Jerzy Tomal – to pucharowy bohater Arki Gdynia. Urodzony w 2003 roku obrońca zdobył jedyną bramkę w meczu z trzecioligową Lechią Zielona Góra. W doliczonym czasie gry przesądził losy spotkania i zapewnił żółto-niebieskim awans do najlepszej szesnastki Pucharu Polski. Dla Arki mecz z Lechią Zielona Góra był niespodziewanie bardzo wymagający. Ryszard Tarasiewicz postawił na bardzo mocno rezerwową jedenastkę i ten zespół nie potrafił znaleźć sposobu na trzecioligowca. W pierwszej połowie znów dała o sobie znać nieskuteczność, bo do bramki mogli trafić Karol Czubak czy Paweł Sasin, ale obaj uderzali niecelnie. Swoje szanse mieli też gospodarze, ale Kacper Krzepisz, który podobnie jak przed rokiem prawdopodobnie będzie dostawał szanse gry właśnie w pucharze, spisywał się bez zarzutu.

TOMAL BOHATEREM

Po przerwie to gospodarze mieli momentami więcej okazji do zdobycia bramki. Bardzo bliski szczęścia był Artur Małecki, ale z dobrej pozycji uderzył niecelnie. Tarasiewicz wzmacniał skład, stopniowo wymieniając ogniwa. Ale to nie wprowadzeni Maciej Rosołek, Mateusz Stępień czy Luis Valcarce zapewnili zwycięstwo, a grający od początku Jerzy Tomal. Uderzył z narożnika pola karnego, trafił w okienko, a sędzia od razu zakończył spotkanie. Młodzieżowiec został bohaterem żółto-niebieskich.

Arka nie zaprezentowała się dobrze. Gospodarze mieli dwa razy więcej strzałów celnych (6 do 3), posiadanie piłki było wyrównane (50-50), a Lechia miała też chociażby trzy rzuty rożne (gdynianie 0). Koniec końców pierwszoligowcy zrobili jednak swoje i uniknęli kompromitacji.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj