Jest liderem zespołu, ma nową pozycję, przeżywa kolejną już młodość. Flavio Paixao w ostatnich tygodniach prezentuje się znakomicie. Portugalczyk był gościem Znajomych Ze Słyszenia i opowiedział nam między innymi o czasach Piotra Stokowca. – Zdobyliśmy Puchar, Superpuchar i trzecie miejsce, ale ta drużyna mogła osiągnąć jeszcze więcej – mówi nam kapitan biało-zielonych. Flavio Paixao to postać, której nikomu w Gdańsku przedstawiać nie trzeba. Dla kibiców Lechii jest żyjącą i grającą legendą. Portugalczyka zapytaliśmy między innymi i relacje z trenerem Stokowcem i to, jak odbierał wywiady innych piłkarzy, krytykujących tego szkoleniowca. – Ja nigdy nie miałem żadnego problemu z jakimkolwiek trenerem. Myślę, że to jest katastrofalne, kiedy mówisz tak ostro o trenerze, to jest masakra. Nie czytałem wywiadów, ale w szatni się o tym mówi. Ja z trenerem Stokowcem miałem i mam bardzo dobry kontakt – klaruje Paixao. – W jednym wywiadzie powiedziałem, że metody trenera Kaczmarka są inne niż Stokowca i jakiś dziennikarz pisał, że ja atakowałem Stokowca. To jest jakiś żart. Dlatego mówię, że dziennikarze zawsze szukają problemów – dodaje kapitan biało-zielonych.
POSŁUCHAJ CAŁEGO PODCASTU Z FLAVIO PAIXAO:
„Piłkarze nie nauczą się grać na siłowni, albo gdy biegają na treningu bez sensu. Trenując z piłką nabierasz pewności siebie, grasz z większą pasją i się rozwijasz. Niektórzy zawodnicy Lechii grają o wiele razy lepiej, niż jeden albo dwa miesiące temu.” – to te słowa z wywiadu dla Super Expressu zostały odebrane jako atak na Stokowca. Paixao wyjaśnia, o co dokładnie chodziło.
– Trener Stokowiec miał swoje metody, trener Kaczmarek teraz ma inne. Ze Stokowcem wygraliśmy Puchar i Superpuchar Polski, mieliśmy 3. miejsce w ekstraklasie. Na tamten moment te metody były dobre. Oczywiście, było bardzo dużo siłowni i biegania i czasami myślałem, że gdyby było tego mniej, ta drużyna mogłaby osiągnąć jeszcze większe sukcesy. Mieliśmy bardzo dobrych piłkarzy i czasami w ostatnich dziesięciu, piętnastu meczach zespół był bardzo zmęczony – tłumaczy Portugalczyk.
Nie po raz pierwszy zwraca uwagę na to, że więcej uwagi powinno się poświęcić grze w piłkę niż przygotowaniu fizycznemu. – Myślę, że druga połowa sezonu musi być spokojna, bez siłowni i biegania. W Polsce kładzie się na to duży nacisk, ale to nie jest moja filozofia. Drużyna, która w każdym tygodniu pracuje na siłowni, nie ma dynamiki i świeżości, także mentalnej. To powoduje długoterminowo bardzo duże zmęczenie. Są piłkarze dużo młodsi ode mnie, którzy też to czują. To są rzeczy, które w Polsce trzeba zmienić – jasno deklaruje Paixao.
WIELKA ZALETA KACZMARKA
Kiedy Tomasz Kaczmarek przejął Lechię, uwagę zwracano na jego młody wiek. Od Flavio jest młodszy o dokładnie jeden dzień. Szkoleniowiec z napastnikiem i kapitanem dogaduje się jednak bardzo dobrze.
– Trener Kaczmarek ma wielką zaletę. Kiedy mówi, wszystko jest konstruktywne, zawsze. On patrzy na błąd i szuka rozwiązania. To zawsze są konstruktywne i pozytywne słowa. Jako piłkarz od razu czujesz się inaczej, jest inspiracja i motywacja. Masz większą ambicję. Ja też mam teraz większą pasję. Na pierwszym treningu wiedziałem, że to jest trener, jakiego nigdy w Polsce nie miałem, jeżeli chodzi o metody treningowe. Pierwszoplanowymi rzeczami są jakość i gra w piłkę. W Polsce często najpierw patrzy się na siłownię, potem na bieganie, a dopiero wtedy na jakość. To jest masakra – mówi Paixao.
Z Flavio porozmawialiśmy o bardzo wielu rzeczach. O relacjach z bratem bliźniakiem Marco, z którym nie rozmawia od czterech lat, o krytyce mediów i dziennikarzy, o porażkach, o wydaniu książki i tym, czy to był sukces. Rozmowy posłuchasz także tutaj: