Dwa mecze z najlepszymi dzielą Trefla od fazy play-off. Patryk Łaba: kalkulowanie nie ma teraz sensu

(Fot. 400mm.pl/Wojciech Figurski)

Trzy punkty – tylko tyle i aż tyle dzieli siatkarzy Trefla od fazy play-off. Do rozegrania mają jeszcze dwa mecze, więc wszystko jest możliwe. Zagrają jednak z czołówką i to nie tylko w skali PlusLigi, ale całej światowej siatkówki. W sobotę w ErgoArenie Trefl podejmie Jastrzębski Węgiel, a dwa dni później na wyjeździe powalczy z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Runda zasadnicza PlusLigi miała zakończyć się w ostatni weekend. Plan nie przewidywał rozgrywania ligowych kolejek w drugim tygodniu kwietnia, ale swoją rolę w tej sprawie odegrał koronawirus. Mecze zostały odwołane, ewentualne terminy, w których można było odrobić zaległości, zostały zajęte przez spotkania w Lidze Mistrzów i zostało jedno rozwiązanie – przedłużyć fazę zasadniczą.

W konsekwencji Trefl będzie miał do rozegrania mecze z dwoma najlepszymi zespołami w kraju na przestrzeni trzech dni. Plusem tej sytuacji jest fakt, że być może któraś z drużyn nie zagra na 100% i to otworzy gdańszczanom drzwi do fazy play-off.

WYSTARCZĄ TRZY PUNKTY

Co trzeba zrobić, by rzutem na taśmę awansować do najlepszej ósemki? W dwóch meczach zdobyć trzy punkty. Wystarczy jedno spotkanie wygrać 3:0 lub 3:1, ewentualnie zapunktować w obu meczach, np. wygrywając i przegrywając po tie-breaku (za zwycięstwo 3:2 otrzymuje się dwa punkty, za porażkę 2:3 – jeden).

– Takie kalkulowanie i rozważanie nie ma sensu. W szatni jeszcze kilka spotkań temu powiedzieliśmy sobie, że nie wybiegamy w przyszłość. Żyjemy z dnia na dzień, z meczu na mecz i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi – przekonuje nas przyjmujący Patryk Łaba.

FATALNY BILANS Z MOCNYMI

Trefl w tym sezonie z najlepszą dwójką radzi sobie jednak bardzo słabo. Oba pierwsze mecze przegrał 0:3, w obu przydarzyły się też sety, w których gdańszczanie zdobyli zaledwie 14 punktów. Na grających na pełnych obrotach siatkarzy z Jastrzębia Zdroju i Kędzierzyna-Koźla gdańszczanie nie mieli sposobów.

– To wszystko trzeba odłożyć na bok, skupić się na sobie i swojej grze. Nie możemy wybiegać w przyszłość, na razie wszystko jest w naszych rękach – mówi Łaba.

Trefl w tym sezonie dużo lepiej czuje się we własnej hali. W trójmieście wygrał 7 meczów, a 5 przegrał, na wyjazdach bilans jest dużo gorszy – 4:8. Pewnym wytłumaczeniem jest to, że ogromną rolę odgrywa zagrywka i regularność łatwiej jest złapać u siebie, ale w ErgoArenie gospodarzom mocno pomagają też trybuny. Na to liczy Łaba.

– Doping kibiców może nas ponieść, zmierzymy się z mistrzem Polski, utytułowaną i bardzo mocną personalnie drużyną. Będziemy musieli zagrać na 100% i być maksymalnie skoncentrowani. Kibice mogą nam tylko pomóc, być siódmym i ósmym zawodnikiem – zakończył przyjmujący Trefla.

Mecz z Jastrzębskim Węglem w sobotę, 9.04 o 14:45, z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w poniedziałek 11.03 o 17:30.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj