Na cmentarzu witomińskim w sobotę 9 lipca pożegnaliśmy Janusza Kupcewicza. W ostatniej drodze zmarłemu w poniedziałek medaliście MŚ z 1982 roku towarzyszyli rodzina, koledzy z boiska oraz kibice.
25 czerwca Kupcewicz był gościem honorowym w Rucianem-Nidzie na Mazurach na uroczystościach związanych z jubileuszem 60-lecia miejscowego klubu, brał także ostatnio udział w zgrupowaniu z młodymi piłkarzami w Cząstkowie na Pomorzu. Kiedy w ostatnią niedzielę wracał pociągiem z Olsztyna do Gdyni źle się poczuł, trafił do Szpitala Miejskiego w Gdyni i zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek.
– Kiedy dotarła do nas wiadomość o Twojej śmierci, nie mogliśmy uwierzyć, że to prawda. Wciąż mamy nadzieję, że zaraz zadzwoni telefon i usłyszymy „Cześć Mały, cześć Sebciu, co słychać?”. Niestety, zostały nam po Tobie tylko wspaniałe wspomnienia. Kiedy chodziliśmy pograć niedaleko stadionu Saint-Etienne, tak wysoko kopałeś piłkę, że patrzyliśmy w górę z otwartymi buziami, czekając, kiedy spadnie. Później mówiliśmy kolegom w szkole, że nasz tata jest tak dobry, że kopie piłkę aż do nieba – powiedział podczas ceremonii pogrzebowej starszy syn Sebastian.
– Byłeś szczery do bólu. Niektórzy Cię za to kochali, inni trochę mniej, ale taki właśnie byłeś. Zawsze byłeś sobą: uczciwym i dobrym człowiekiem. Dziękujemy Ci za Twoją mądrość i za umiejętność rozwiązywania konfliktów – stwierdził młodszy syn Arkadiusz.
Na pogrzebie obecni byli prezes PZPN Cezary Kulesza oraz były szef związku Michał Listkiewicz, prezes Pomorskiego ZPN Radosław Michalski, aktualny trener drużyny narodowej Czesław Michniewicz oraz byli selekcjonerzy, Antoni Piechniczek, Wojciech Łazarek, Andrzej Strejlau i Paweł Janas, trenerzy Michał Globisz, Bogusław Kaczmarek, Czesław Boguszewicz i Grzegorz Polakow, syn trenera Kazimierza Górskiego Dariusz oraz byli piłkarze , m.in Dariusz Dziekanowski, Mirosław Tłokiński, Jacek Grembocki, Piotr Rzepka i Tomasz Korynt.
W radiowej Dogrywce przyjaciela wspominał Michał Globisz:
Włodzimierz Machnikowski/PAP/aKa